Pięć powódów, przez które naszym zdaniem AC Milan nie zagra w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie:
1) Gennaro Gattuso - wydaje się, że wszelkie problemy Milanu można byłoby zamknąć w jednym punkcie, który dotyczyłby trenera. Z drugiej jednak strony, sukces ma wielu ojców. Porażki także. Gattuso był świetnym piłkarzem, ale trenerem jest zupełnie innym. Jest zbyt asekuracyjny, zbyt przywiązany do swoich schematów. Milan po prostu można czytać jak otwartą książkę. Nie ma tajemnic. Gattuso jest przewidywalny aż do bólu. Stałe fragmenty gry? Można rzecz, że nie istnieją. Nie ma w nich grama pomysłu. Kuriozalne były też słowa Gattuso przed ostatnim ligowym meczem, gdy posadził na ławce Piątka. Wynikało z nich, że to Polak jest winny stagnacji w ofensywie. Naprawdę?
2) Gwiazdy bez formy - Suso, Hakan Calhanoglu - to piłkarze, którzy w pojedynkę potrafią wygrywać mecze. Ale patrząc na dyspozycję Suso, to można łapać się za głowę. Hiszpan to doskonały technik mający świetny przegląd boiska, ale w ostatnich miesiącach można sprowadzić go tylko do jednego zwodu, jak aktora w teatrze, który przez cały spektakl ma do powiedzenia tylko jedną, krótką kwestię. Suso tak właśnie wygląda - zejście z piłką do środka boiska i tutaj kończy się jego kreatywność. Odkąd do klubu dołączył Piątek, Suso miał jedną asystę. Nie strzelił ani jednej bramki. Calhanoglu statystycznie wygląda również fatalnie (gol i trzy asysty). Do tego doszły wahania formy Gianluigiego Donnarummy. Reszta piłkarzy gra po prostu bardzo słabo, nawet przestała miewać przebłyski.
Grafika za SofaScore.com:
3) Złe decyzje personalne - jedno pytanie kibice Milanu zadają sobie odkąd do klubu dołączył Krzysztof Piątek: dlaczego Patrick Cutrone nie może grać obok Piątka? W domowym meczu z Udinese Milan wyszedł w taktyce, która najprawdopodobniej najbardziej odpowiadałaby obecnej formie piłkarzy: 4-3-1-2. W ataku Piątek i Cutrone, a za nimi kreatywny Lucas Paqueta. Szkoda tylko, że Brazylijczyk w pierwszej połowie doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Mimo to Piątek tworzył okazje Cutrone, a Cutrone Piątkowi. To właśnie Włoch podawał do Polaka, gdy ten zdobył bramkę. Dlaczego Gattuso tak uporczywie decydował się na granie chociażby Fabio Borinim? Włoch to co najwyżej piłkarz zespołu mogącego walczyć o pozostanie w lidze, a nie awans do Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Słabszy moment Lewandowskiego i Piątka. "W gorszych chwilach obrywają najlepsi"
4) Niewykorzystanie Piątka - Polak mógłby w tym sezonie bez problemu wywalczyć koronę króla strzelców. Porównaliśmy jego statystyki z Genui i Milanu. Okazuje się, że w drużynie mającej większe indywidualności, lepszych ofensywnych piłkarzy, oddaje mniej strzałów (4,05 strzału na mecz w Genui i 2,21 w Milanie). Co więcej, jest rzadziej przy piłce i tutaj różnica jest także mocno odczuwalna. W Genui średnio w meczu był 32 razy w posiadaniu piłki. W Milanie to niecałe 24 kontakty. Gołym okiem widać, że Piątek jest odcięty od podań, jest wrzucony do garnka z czterema obrońcami rywali bez żadnej pomocy. A przecież w całym sezonie Piątek zmarnował zaledwie dziewięć stuprocentowych okazji. Dla porównania Cristiano Ronaldo i Ciro Immobile po 15, lider klasyfikacji strzelców Fabio Quagliarella 14. Piątek czego się nie dotknął, to zamienił w złoto. Idealnym przykładem jest tutaj mecz z Atalantą Bergamo, gdy cudownym golem tchnął życie w Milan.
Grafika za SofaScore.com:
5) Atalanta Bergamo - wyścig o czwarte miejsce przypomina trochę zawody żółwi. Milan z siedmiu ostatnich ligowych meczów wygrał zaledwie jeden, a mimo to ma tylko trzy punkty straty do lokaty premiującej awansem do Ligi Mistrzów. Rok temu Inter Mediolan uzyskał średnią 1,89 pkt na mecz i dała mu ona czwartą pozycję. Teraz Atalanta ma 1,74 pkt na mecz. Bezstronny kibic we Włoszech trzyma kciuki właśnie za Atalantę. Strzeliła wraz z Juventusem najwięcej goli w całej lidze (68, czyli o aż 21 więcej niż Milan). Atalanta gra widowisko i wszyscy w Bergamo plują sobie w brodę za początek sezonu (sześć punktów w ośmiu kolejkach).
Jedynie co może dawać przewagę Milanowi na koniec sezonu, to terminarz i korzystny bilans z AS Romą i Atalantą. W Serie A decydują nie bramki, ale właśnie bezpośrednie starcia. Wróćmy jednak do terminarza. Milan w poniedziałek podejmie Bolognę. Niby zespół z dołu tabeli, ale z ośmiu ostatnich meczów Bologna wygrała aż sześć. Później Milan pojedzie do Fiorentiny, następnie na San Siro zmierzy się z przedostatnim dzisiaj Frosinone Calcio. Na koniec sezonu zagra ze SPAL. Najlepszy zespół zajmuje dopiero dwunaste miejsce.
Atalanta zagra za to niezwykle trudne spotkania w Rzymie z Lazio i Turynie z Juventusem. Z kolei Roma ma jeszcze mecz z Juventusem. Nie można przecież zapominać o Torino (tyle samo punktów co Milan) oraz Lazio (punkt mniej). Przed Milanem trzy kluczowe tygodnie w sezonie. Jeśli jednak forma nie zmieni się diametralnie, o Lidze Mistrzów może jedynie pomarzyć.
Zobacz także: Real Madryt stworzył listę napastników. Znaleźli się na niej Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik
Zobacz także: Krzysztof Piątek wróci do składu. Gennaro Gattuso szykuje kolejną zmianę
A teraz nasze piekne polskie"GDYBY"