Kilka dni temu głośno było o urazie Jana Vertonghena. Piłkarz Tottenham Hotspur zderzył się w półfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów z kolegą z drużyny Tobym Alderweireldem. Obrońca upadł na murawę i zalał się krwią. Wyglądał na oszołomionego, ale został dopuszczony do gry. To był błąd. Belg ledwo trzymał się na nogach i ostatecznie opuścił boisko (więcej TUTAJ>>).
Teraz do niebezpiecznie wyglądającego incydentu doszło w Bundeslidze. W piątkowym meczu FSV Mainz podejmował RB Lipsk. W 38. minucie Karim Onisiwo (Mainz) zderzył się w pojedynku powietrznym z obrońcą z Lipska Ibrahimą Konate.
Zobacz także: Liga Mistrzów. Tottenham - Ajax. Klub martwi się o stan zdrowia Jana Vertonghena. Piłkarz przeszedł dodatkowe badania
Napastnik gospodarzy po opatrzeniu przez sztab medyczny wrócił do gry. A pięć minut później zdobył bramkę kontaktową dla Mainz. Gdy drużyny zeszły do szatni, jego koledzy musieli przeżyć szok.
- W przerwie meczu Onisiwo nie potrafił sobie przypomnieć swojego gola - powiedział po spotkaniu dyrektor FSV Mainz Rouven Schroeder. Austriacki piłkarz prawdopodobnie doznał wstrząśnienia mózgu.
Za Onisiwo do gry wprowadzony został Jean-Philippe Mateta. I to właśnie Francuz, w 83. minucie, ustalił wynik spotkania z RB Lipsk na 3:3.
ZOBACZ WIDEO Finał Pucharu Polski. Arvydas Novikovas: Końcówka nas boli. Moim zdaniem graliśmy lepiej