Premier League: West Ham United rozbił Southampton. Czujny Fabiański, solidny Bednarek

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

W meczu 37. kolejki Premier League West Ham United pewnie pokonał Southampton 3:0. Łukasz Fabiański nie miał wiele pracy na linii, ale w chwili próby stanął na wysokości zadania. Jan Bednarek na tle słabych kolegów wypadł co najmniej poprawnie.

Święci przyjechali do Londynu pewni utrzymania w Premier League, które zagwarantowali sobie, remisując przed tygodniem z Bournemouth (3:3). W związku z tym trener Ralph Hasenhuettl dał odpocząć kilku czołowym graczom jak Nathan Redmond, James Ward-Prowse czy Oriol Romeu, a w bramce Angusa Gunna zastąpił Fraser Forster.

Dla byłego reprezentanta Anglii był to pierwszy ligowy od 26 grudnia 2017 roku, ale nim pierwszy raz od blisko półtora roku złapał piłkę w dłonie na boiskach Premier League, musiał sięgnąć po nią do siatki. W 16. minucie Yan Valery zagrał na swojej połowie wprost pod nogi Marka Noble'a, który błyskawicznie uruchomił prostopadłym podaniem Marko Arnautovicia, a ten z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Forsterem. To pierwszy gol Austriaka od 2 stycznia - napastnik Młotów czekał na to trafienie 683 minuty.

Jan Bednarek i towarzyszący mu na środku obrony Jack Stephens nie zdołali upilnować Austriaka, ale też nie mieli czasu na reakcję, ponieważ Valery popełnił koszmarny błąd w sytuacji, w której nikt się tego nie spodziewał. Nie był naciskany przez rywali, miał do wyboru swoich partnerów, a podał piłkę wprost pod nogi Noble'a. Piłkarski kryminał.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa" #9: Awantura po meczu Lechii z Legią. To już wojna polsko-polska! [cały odcinek]

Czytaj również -> Jan Bednarek wyróżniony za duży postęp

Święci musieli odrabiać straty, ale nie byli w stanie przejąć kontroli nad spotkaniem. Przed meczem zespoły dzieliło w tabeli pięć pozycji, ale pierwszej połowie między drużynami była przepaść na korzyść gospodarzy, którzy swobodnie operowali piłką i z dużą łatwością dochodzili do pozycji strzeleckich. Goście byli tylko tłem dla londyńczyków i jedynie Forsterowi zawdzięczali to, że nie przegrywali wyżej.

Łukasz Fabiański w pierwszej połowie nie musiał interweniować na linii razu, a na przedpolu radził sobie bez zarzutu. Bednarek był natomiast w oku cyklonu, a kilkoma interwencjami na ziemi i w powietrzu potwierdził wysoką formę z ostatnich tygodni. Nie uchronił gości przed stratą gola, ale zasłużył na umiarkowane pochwały.

W przerwie trener Hassenhuettl sięgnął po oszczędzanego w pierwszej połowie Redmonda, a wejście na boisko najefektywniejszego piłkarza Świętych (5 goli, 4 asysty) przynajmniej na chwilę odmieniło mecz. Redmond brał udział w każdej akcji, po której gospodarze byli w tarapatach. Kilkanaście sekund po rozpoczęciu drugiej połowy Mohamed Elyounoussi miękko wrzucił piłkę w pole karne do Redmonda, ale ten zwlekał z uderzeniem i w końcu został zablokowany przez Fabiana Balbuenę.

Chwilę później po centrze z rzutu rożnego piłka dotarła do zamykającego akcję Redmonda. Ten huknął prosto z powietrza, ale Fabiańskiego wyręczył jeden z kolegów, przyjmując futbolówkę na ciało. W 65. minucie sytuacja się powtórzyła i tym razem polski golkiper musiał już wykazać się kunsztem. Po soczystym woleju Redmonda Fabiański efektowną paradą przeniósł piłkę nad poprzeczkę.

Gdy wydawało się, że wyrównanie wisi w powietrzu, Młoty w kuriozalnych okolicznościach strzeliły drugiego gola. Najpierw poślizgnął się Ward-Prowse, przez co Arthur Masuaku mógł spokojnie dobiec z piłką pod linię końcową i posłać dośrodkowanie w pole karne Świętych. Tam Forster interweniował tak niefortunnie, że nabił futbolówką Arnautovicia, który po chwili spokojnie wpakował ją do siatki. Goście nie zdążyli jeszcze otrząsnąć się po stracie drugiego gola, a przegrywali już 0:3. Po wymianie podań z Jackiem Wilsherem z piłką w polu karnym znalazł się Ryan Fredericks i pokonał Forstera płaskim uderzeniem w kierunku dalszego rogu.

Czytaj również -> Everton na zwycięskiej ścieżce

Święci stracili na Stadionie Olimpijskim w Londynie trzy bramki, ale Bednarek nie zawinił w żadnej z sytuacji, po których Forster musiał sięgnąć po piłkę do siatki. Fabiański natomiast przez całe spotkanie na linii interweniował tylko raz, ale mocny strzał Redmonda nie sprawił mu kłopotów. Bramkarz Młotów nie dał się pokonać drugi raz z rzędu i już po raz siódmy w sezonie.

W równolegle rozgrywanym meczu Wolverhampton Wanderers pokonali 1:0 Fulham, praktycznie zapewniając sobie 7. miejsce.

West Ham United - Southampton FC 3:0 (1:0)
1:0 - Arnautović 16' 
2:0 - Arnautović 69'
3:0 - Fredericks 72'

Wolverhampton Wanderers - Fulham FC 1:0 (0:0)
1:0 - Dendocker 75'

Grafiki za SofaScore.com:

Źródło artykułu: