Oba mecze z Cagliari Calcio w tym sezonie były wyzwaniem dla SSC Napoli. W rundzie jesiennej udało się podbić Sardynię dzięki Arkadiuszowi Milikowi. Napastnik Azzurrich trafił do bramki w doliczonym czasie. W niedzielę kibice Napoli znów musieli do znudzenia czekać na jakikolwiek przebłysk, cokolwiek kreatywnego w polu karnym zespołu z Sardynii. Rozstrzygnięcie znów nastąpiło po regulaminowych minutach.
Milik nie rozpoczął rewanżu w podstawowym składzie. Carlo Ancelotti postanowił przebijać się przez defensywę Sardyńczyków z Liliputami na desancie. Atak Napoli stworzyli niscy Dries Mertens i Lorenzo Insigne. Za dostarczanie im podań odpowiadał między innymi Piotr Zieliński, którego trener przestawił ponownie ze skrzydła do środka pola.
Czytaj także: Inter Mediolan bezsilny w Udine. Wysoka wygrana klubu Thiago Cionka
Rolando Maran wymyślił coś zupełnie innego. W ataku wystawił specjalistę od strzelania goli głową Leonardo Pavolettiego i jeszcze wyższego Alberto Cerriego. Pozostało poczekać, czyj pomysł na atakowanie będzie ciekawszy. O odpowiedź było jednak trudno.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Derby Turynu na remis. Gol Cristiano Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po 45 minutach można było tylko wybrać mniejsze zło. Chwalić za ofensywę nie można było ani jednych, ani drugich. Trochę aktywniejsi byli piłkarze Napoli, ale na komplementy nie zasługiwali. Zdaniem części kibiców zasługiwali na gwizdy, które usłyszeli, schodząc do szatni na przerwę. Nie była to gromka dezaprobata, ale słyszalna.
Długo trzeba było czekać na jakiekolwiek celne uderzenie. Alex Meret i Alessio Cragno to kandydaci do gry w bramce reprezentacji Włoch, ale swoich możliwości w Neapolu nie prezentowali, z powodu braku okazji. Dopiero w 58. minucie "Pająk" sparował na korner piłkę po strzale Mertensa. To była w zasadzie pierwsza poważna interwencja golkipera.
Arkadiusz Milik wszedł na boisku w 64. minucie. Chwilę po niespodziewanym golu Cagliari Calcio. Na 1:0 przymierzył z kilkunastu metrów Leonardo Pavoletti po asyście piętą Nicolo Barelli. Sardyńczycy przeprowadzili szybki atak po stracie Elseida Hysaja i rozmontowali defensywę Napoli.
Czytaj także: Bezkrólewie w Turynie. Cristiano Ronaldo uratował Juventus w derbach
Milikowi zostały dwa kwadranse na odpowiedzenie gościom. Polak ożywił grę gospodarzy, oddał szybko dwa uderzenia. Jedno po rzucie rożnym, drugie po wymianie podań z Mertensem. Pobudzona przez Milika drużyna z Neapolu zdążyła odwrócić wynik na swoją korzyść w końcówce spotkania. W 85. minucie Mertens główkował na 1:1 po wrzutce Faouziego Ghoulama z głębi pola. Już w doliczonym czasie Lorenzo Insigne trafił na 2:1 z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką Fabrizio Cacciatore na linii szesnastki.
Sędzia przyglądał się powtórkom na monitorze tak długo, że później zakończył mecz dopiero po 12 doliczonych minutach. Końcówka tego pojedynku była gorąca i częściowo wynagrodziła wcześniejszy brak emocji. Nerwowo nie wytrzymał sytuacji Artur Ionita, który dostał czerwoną kartkę za protestowanie. Do notesu sędziego trafili z kartonikami również Insigne, Cigarini oraz Barella.
SSC Napoli - Cagliari Calcio 2:1 (0:0)
0:1 - Leonardo Pavoletti 63'
1:1 - Dries Mertens 85'
2:1 - Lorenzo Insigne (k.) 90'
Składy:
Napoli: Alex Meret - Elseid Hysaj, Raul Albiol, Kalidou Koulibaly, Faouzi Ghoulam - Simone Verdi (61' Jose Callejon), Allan (61' Fabian Ruiz), Piotr Zieliński, Amin Younes (64' Arkadiusz Milik) - Dries Mertens, Lorenzo Insigne.
Cagliari: Alessio Cragno - Fabrizio Cacciatore, Luca Ceppitelli, Filippo Romagna, Charalampos Lykogiannis - Alessandro Deiola (70' Simone Padoin), Luca Cigarini, Artur Ionita - Nicolo Barella - Alberto Cerri (74' Joao Pedro), Leonardo Pavoletti (88' Fabio Pisacane).
Żółte kartki: Younes, Insigne (Napoli) oraz Cerri, Cigarini, Barella (Cagliari).
Czerwona kartka: Artur Ionita (Cagliari) /90' - za protestowanie/.
Sędzia: Daniele Chiffi.
***
AS Roma zremisowała 1:1 z Genoą CFC i pewnie Giallorossi sami zastanawiali się po ostatnim gwizdku, czy cieszyć się, czy nie z tego wyniku. Do końca regulaminowego czasu rzymianie prowadzili. Później stracili gola, a na dodatek sprokurowali rzut karny. Ratował ich Antonio Mirante po strzale z jedenastki Antonio Sanabrii. O tym, że Paragwajczyk miał z powodzeniem zastąpić w zespole Krzysztofa Piątka, kibice zdążyli już zapomnieć.
Cieszy się Atalanta, która powiększa przewagę nad innymi drużynami zainteresowanymi awansem do Ligi Mistrzów.
Genoa CFC - AS Roma 1:1 (0:0)
0:1 - Stephan El Shaarawy 82'
1:1 - Cristian Gabriel Romero 90'
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]