Liga Mistrzów. Liverpool - Barcelona: bohater The Reds Georginio Wijnaldum mógł grać w Wiśle Kraków

Getty Images /  Rich Linley - CameraSport / Na zdjęciu: Georginio Wijnaldum
Getty Images / Rich Linley - CameraSport / Na zdjęciu: Georginio Wijnaldum

Po rewanżowym meczu 1/2 finału Ligi Mistrzów Liverpool - Barcelona (4:0) Georginio Wijnaldum jest na ustach całego piłkarskiego świata, ale mało kto pamięta, że w 2011 roku bohater The Reds mógł trafić do... Wisły Kraków.

Georginio Wijnaldum zaczął spotkanie z Barceloną na ławce rezerwowych, by w przerwie zastąpić kontuzjowanego Andrewa Robertsona. Liverpool prowadził wtedy 1:0, ale w dwumeczu przegrywał 1:3. Nie minął kwadrans drugiej połowy, a The Reds właśnie za sprawą Holendra wyrównali stan dwumeczu. Wijnaldum najpierw w 54. minucie zamienił na gola dośrodkowanie Trenta Alexandra-Arnolda, a kilkadziesiąt sekund później spożytkował centrę Xherdana Shaqiriego.

Pozostający dotąd w cieniu kolegów z Liverpoolu pomocnik okazał się jokerem w talii Juergena Kloppa i pomógł wprowadzić The Reds do finału Ligi Mistrzów. 28-latek znalazł się na ustach całego piłkarskiego świata, ale mało kto pamięta, że jesienią 2010 roku Holender o pozyskanie Wijnalduma starała się Wisła Kraków.

To był przy Reymonta 22 czas królewskich rządów duetu Robert Maaskant-Stan ValckxBogusław Cupiała rękami Bogdana Basałaja wyposażył Holendrów w szerokie kompetencje. W Wiśle wszystko było podporządkowane hasłu "Liga Mistrzów albo śmierć", więc trener i dyrektor sportowy mieli pole do popisu. Obaj zaczęli pracę w Wiśle w sierpniu 2010 roku, więc w letnim oknie transferowym nie mieli wiele czasu na ułożenie zespołu po swojemu. Pełnię możliwości mieli pokazać dopiero w przerwie zimowej.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto w finale Ligi Mistrzów? "Pochettino ma plan"

Czytaj również -> Historyczna remontada Liverpoolu

Valckx długo przygotowywał wzmocnienia przed rundą wiosenną. Pod koniec października dobrze poinformowany w sprawach klubu z Reymonta 22 Bartosz Karcz z "Gazety Krakowskiej" opublikował listę życzeń Valcksa. Na jej szczycie znalazł się 20-letni pomocnik Feyenoordu Rotterdam - Georginio Wijnaldum.

"Ofensywny pomocnik Feyenoordu ma pewne miejsce w składzie zespołu z Rotterdamu i jest wyceniany przez portal transfermarkt.de - uwaga! - na 6 milionów euro! Pozornie zatem Wisła nie ma szans na sprowadzenie Wijnaduma do Krakowa. Pamiętajmy jednak o okolicznościach. Feyenoord ma ostatnio spore problemy, i to nie tylko natury sportowej, ale również finansowej. To może sprawić, że jakimś cudem Stan Valckx przekona swojego rodaka do gry pod Wawelem, a także ułatwi rozmowy z klubem z Rotterdamu" - można było przeczytać. Wisła miała nie szczędzić grosza na Wijnalduma, ponieważ nie chodziło tylko o sportowe wzmocnienie zespołu, ale też przyciągnięcie kibiców na dopiero co wybudowany 33-tysięcznik.

Poza nim na liście życzeń dyrektora sportowego Wisły byli Kelvin Leerdam, Anouar Hadouri, Maceo Rigters, Wesley Verhoek, Lex Immers, Daryl Janmaat, George Ogararu, Lee Young Pyo, Nicolae Dica, Paulo Junior Paulao, Valentin Roberge i Martin Dubravka. Nikt z tej grupy nie zrobił takiej kariery jak Wijnaldum, ale na swoje narzekać nie muszą Holender Janmaat i Słowak Dubravka. Pierwszy gra w Watfordzie, a drugi w Newcastle United i są reprezentantami swoich krajów.

Statystyki za SofaScore.com:

Z zuchwałej próby ściągnięcia Wijnalduma na Reymonta 22 nic nie wyszło. Zamiast niego do Wisły dołączyli były reprezentant Holandii Kew JaliensSergei Pareiko, Michaił Siwakow, Cwetan Genkow i ściągnięty na jego pozycję Maor Melikson, który stał się ulubieńcem kibiców Białej Gwiazdy. A Holender dograł sezon w Feyenoordzie, a w lipcu, już jako reprezentant Holandii, przeniósł się za 5 mln euro do PSV Eindhoven. Cztery lata później za 20 mln euro z klubu Philipsa wykupiło go Newcastle United, a przed sezonem 2016/2017 sięgnął po niego Liverpool (27,5).

Czytaj również -> Juergen Klopp: To pie*** giganci!

Co ciekawe, Wijnaldum nie jest jedynym graczem The Reds, który mógł grać w ekstraklasie. Holender nie był zainteresowany przejściem do Wisły, natomiast Mohamed Salah został odtrącony przez Legię Warszawa. W 2011 roku stołeczny klub mógł pozyskać 19-letniego wówczas Egipcjanina za 100 tys. euro, ale zlekceważył młodego piłkarza, który niedługo później zaistniał w Europie jako gracz Basel. Więcej o tym TUTAJ.

Źródło artykułu: