Władysław Łach objął stanowisko trenera Stali Stalowa Wola 20 września 2007r. Dzięki ambitnej pracy z zespołem udało mu się pomóc w utrzymaniu jedynego przedstawiciela Podkarpacia na zapleczu ekstraklasy. W kolejnym sezonie Łach musiał pogodzić się z tym, że musiał dysponować wąską kadrą. W przerwie zimowej, przy ogromnym nacisku na zarząd, udało mu się jednak wzmocnić skład i dzięki temu Stalówka ponownie zachowała ligowy byt. Po zakończeniu spotkania z Wisłą Płock były już opiekun Stali mówił: - Muszę się głęboko nad tym zastanowić czy zostanę dalej w Stalowej Woli. Nie mogę się zgodzić na, powiedzmy sobie, taką samotność, ponieważ jestem, praktycznie byłem odpowiedzialny za wszystko i nie miałem wsparcia logistycznego w prowadzeniu drużyny i w lobbingu na temat piłki nożnej. Musi być trochę inaczej, ponieważ nie może być tak, że drużyna przez cały rok była tylko kilka dni na obozie przygotowawczym. Myśli się, że zespół zostanie solidnie przygotowany. Na pewno nie zgodzę się na niektóre rzeczy, na które natknąłem się na początku ubiegłego sezonu. Sprawa jest otwarta. Kontrakt mam do 30 czerwca.
Jak się okazało po rozmowach z zarządem Władysław Łach podziękował włodarzom zielono-czarnych za współpracę. - Trener Łach stwierdził, że dwa lata w Stalowej Woli już mu wystarczą i nawet jakbyśmy mu proponowali coś, to on nie jest zainteresowany. Władysław Łach w obecności prezesa powiedział, że nie chce już pracować w Stali. Te okres spędzony na Podkarpaciu mu wystarczy i nie chciał słyszeć żadnych propozycji. Nie było więc mowy, o tym, że nie będzie pracował w Stali, bo zostanie mu obniżona pensja - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl dyrektor klubu z ulicy Hutniczej, Dariusz Schlage.
Na razie władze klubowe nie myślą o nowym szkoleniowcu. - W poniedziałek oswoiliśmy się z wiadomością o odejściu trenera Łacha i dopiero będziemy poszukiwać nowego szkoleniowca. Nie mamy kandydatów, ponieważ nie zakładaliśmy tego, że trener tak podejdzie do sprawy - dodaje dyrektor klubu ze Stalowej Woli. Zawodnicy Stalówki również byli zaskoczeni wiadomością o odejściu ze Stali Władysława Łacha. - Jestem zaskoczony tą decyzją. Nie spodziewałem się tego. Szkoda, że trener Łach odchodzi ze Stalówki, ponieważ zbudował fajny zespół - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl pomocnik zielono-czarnych, Paweł Szwajdych.
Nadal klub nie rozmawia z piłkarzami Stali, jednak dyrektor Schlage zapowiedział, że pod koniec miesiąca dojdzie do rozmów z graczami ekipy ze Stalowej Woli na temat ich przyszłości w drużynie z Podkarpacia. - Z piłkarzami jesteśmy umówieni pod koniec czerwca, kiedy to wrócą z urlopów do treningów. Będziemy rozmawiać z każdym zawodnikiem i myślę, że z większością będziemy przedłużać kontrakty - dodaje dyrektor klubu z ulicy Hutniczej.
Włodarze Stali wiedzą, że całej kadry z wiosny w Stalowej Woli nie da się utrzymać, jednak na pewno znaczną część. - Na pewno nie uda nam się utrzymać całego składu, jednak mamy zamiar zatrzymać jego trzon. W Stalowej Woli nie zawiera się kontraktów długoterminowych. Gdybyśmy mieli stabilny budżet, to takie ruchy można by było czynić. A tak niestety co rundę musimy się martwić o zawodników czy z nami zostaną, czy też odejdą. Taka jest polityka i po zakończeniu sezonu trzeba budować drużynę od podstaw. Jeśli ktoś zagwarantuje lepsze zarobki piłkarzom, to ja nie jestem w stanie ich zatrzymać. W dobie kryzysu nie jesteśmy w stanie dać nikomu podwyżki - kontynuuje Schlage.
Władze Stali obecnie regulują wszystkie zaległości wobec piłkarzy Stalówki, a dopiero potem będą myśleć o kolejny sezonie. - Na razie chcemy zamknąć stary sezon, powypłacać wynagrodzenia i premie i dopiero myśleć o nowych rozgrywkach - kończy dyrektor klubu ze Stalowej Woli.