Liga Mistrzów. Rafael Benitez umniejszył zwycięstwu Juergena Kloppa. "Nasz powrót w 2005 roku był lepszy"

Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Rafael Benitez
Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Rafael Benitez

Liverpool przegrał w pierwszym meczu 0:3 z FC Barcelona, by w kolejnym triumfować 4:0 i awansować do finału Ligi Mistrzów. - Lepiej niż w 2005 roku? Daj spokój, bez szans - skwitował Rafael Benitez, były trener angielskiej drużyny.

Wyczyn Liverpoolu z 2005 roku co jakiś czas jest wspominany. Wówczas w Stambule AC Milan prowadził 3:0, ale podopieczni Rafaela Beniteza doprowadzili do remisu i w efekcie do dogrywki i rzutów karnych. W tej części spotkania największą furorę zrobił "Dudek Dance", który okazał się nie tylko efektowny, ale i efektywny.

Liverpool wygrał wówczas Ligę Mistrzów i dopiero półfinałowy mecz sprzed kilku dni wzbudził ponownie tyle emocji, co ten sprzed 14 lat. Juergen Klopp i jego drużyna nie poddali się po porażce 0:3 i do rewanżu przystąpili z nowymi siłami. FC Barcelona w rewanżu musiała uznać wyższość rywali.

Czytaj też: 
-> Angielscy fani wściekli na UEFA przed finałami Ligi Mistrzów i Ligi Europy
-> Twitter o angielskich finałach LM i LE. "Niech UEFA tworzy te trzecie rozgrywki"

Rafael Benitez twierdzi, że to nic w porównaniu z tego, co zrobiła jego drużyna w Stambule. - Lepiej niż w 2005 roku? Daj spokój, bez szans - powiedział.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach

- Mieliśmy 45 minut do końca, przegrywaliśmy 0:3 z najlepszym zespołem. Fani Milanu śpiewali w przerwie, byli szczęśliwi. A potem wróciliśmy na boisko, strzeliliśmy trzy gole w sześć minut. Później uratował nas Jerzy Dudek w serii rzutów karnych - tłumaczył Benitez.

- W Turcji nadal mówi się o tamtym meczu. Stambuł to inna sprawa. Powrót, atmosfera emocje - to Stambuł - dodał.

Aktualnie Benitez jest trenerem Newcastle, pracuje tam od 2016 roku.

Komentarze (0)