Do końca meczu pozostawał niespełna kwadrans, kiedy na boisku zaczęły lądować różne przedmioty. Kilka minut później sędzia przerwał spotkanie, ale to nic nie dało. Po chwili bowiem kilkudziesięciu pseudokibiców z Magdeburga ruszyło w stronę sektora fanów Unionu Berlin. Nie udało im się jednak sforsować stalowego ogrodzenia, w porę pojawiły się służby porządkowe.
Co wywołało wściekłość fanów gości? Ich zespół potrzebował wygranej, by pozostać w 2. Bundeslidze, a tymczasem przegrywał 0:2 (skończyło się na 0:3, 90 minut w drużynie zwycięzców zagrał Rafał Gikiewicz - przyp. red.). Ten wynik przesądzał o relegacji.
Przez kilka minut trwała jeszcze próba sił. Dopiero interwencja policji pozwoliła zaprowadzić względny spokój i dokończyć zawody, po czym ponownie doszło do starć.
Clashes between the fans after Union Berlin - FC Magdeburg 12.05.2019 pic.twitter.com/9MsqNOIGg7
— HooligansTV (@HooligansTV1) May 12, 2019
1.FC Magdeburg z pewnością zostanie ukarany finansowo przez federację. Można być zresztą przekonanym, że grzywna będzie bardzo wysoka, ponieważ już na początku meczu jego fani odpalili zakazaną pirotechnikę.
Czytaj także: Koszmarne zderzenie - piłkarz Magdeburga przejdzie operację
Warto zauważyć, że to był bardzo niespokojny weekend na zachodnich stadionach. Do przerwania meczu doszło bowiem także m. in. w Szwajcarii, gdzie kibice Grasshopers Zurych zaatakowali swoich piłkarzy.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich o krok bliżej od gry w Premier League! Leeds pokonało Derby County [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]