Liga Europy 2019. "Nieprzyjemne zaskoczenie". Azerowie odpowiedzieli na krytykę Kloppa

Getty Images / VI Images / Na zdjęciu: Juergen Klopp
Getty Images / VI Images / Na zdjęciu: Juergen Klopp

Przedstawiciel Azerskiego Związku Piłki Nożnej, Elkhan Mammadow, nie kryje zaskoczenia uwagami Juergena Kloppa ws. wyboru Baku na organizatora finału Ligi Europy 2019. - Zawsze sprawiał przecież wrażenie bardzo pozytywnej osoby - przyznaje.

Wypowiedź menedżera Liverpoolu, Juergena Kloppa, który skrytykował wybór gospodarza finału Ligi Europy 2019 pomiędzy Chelsea i Arsenalem - mecz odbędzie się na Stadionie Olimpijskim w Baku 29 maja - nie spodobała się Azerom.

Klopp otwarcie zaatakował UEFA za przyznanie organizacji finału stolicy Azerbejdżanu. - W Madrycie (1 czerwca odbędzie się tam finał Ligi Mistrzów) jest niewiarygodnie drogo dla kibiców, ale przynajmniej nie jest to inna część świata. Skazanie fanów na podróż do Baku na finał Ligi Europy jest naprawdę zabawne. Nie wiem, co jedli na śniadanie ci ludzie, którzy wybrali to miasto - zakpił w mediach niemiecki trener.

Elkhan Mammadow, sekretarz generalny Azerskiego Związku Piłki Nożnej, uważa że krytyka jest bezpodstawna. - Słowa Kloppa są dla nas nieprzyjemnym zaskoczeniem. Zawsze sprawiał przecież wrażenie bardzo pozytywnej osoby. Zdecydowanie nie zgadzamy się z opinią, że futbol powinien być ograniczony geograficznie - skomentował działacz, cytowany przez serwis internetowy goal.com.

ZOBACZ: Liga Europy. Finał tylko dla wybrańców. 6 tysięcy biletów dla fanów Chelsea i Arsenalu >>

- Zgoda. Dojazd autobusem z Londynu do Baku byłby trudny, ale od kiedy odległość jest barierą dla prawdziwych fanów? Chcemy przypomnieć, że trzy miasta wzięły udział w przetargu na organizację finału Ligi Europy: Sewilla, Stambuł i Baku. Nikt nie ograniczał możliwości innych krajów. Jesteśmy pewni, że w Baku będziemy świadkami prawdziwego święta piłkarskiego, podobnie jak w Madrycie - zakończył Mammadow.

Pretensji do UEFA nie kryją sympatycy Chelsea i Arsenalu. Powodem jest przyznanie im puli tylko 6 tys. wejściówek (po 3 tys. dla każdego z finalistów) na mecz w Baku. Drugim problemem są wygórowane ceny biletów. Kibice zarzucają federacji chęć zbyt dużego zarobku ich kosztem - WIĘCEJ TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool dokonał niemożliwego w Lidze Mistrzów. "To była lekcja nawet dla najwierniejszych kibiców"

Źródło artykułu: