"Jestem rozczarowany decyzją Griezmanna". Prezes Enrique Cerezo komentuje odejście gwiazdy

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Antoine Griezmann
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Antoine Griezmann

Enrique Cerezo, prezes Atletico Madryt nie kryje rozczarowania decyzją Antoine'a Griezmanna. Francuz mógł w stolicy Hiszpanii liczyć na bajeczne warunki.

Antoine Griezmann kilka dni temu odbył rozmowę z najważniejszymi osobami w Atletico Madryt. Francuz powiedział, że chce odejść po mijającym sezonie. O swojej decyzji poinformował wcześniej kolegów z drużyny, a w nocy z wtorku na środę również kibiców w specjalnym wideo, które umieścił na Twitterze.

Decyzja Griezmanna wzbudziła duże kontrowersje w Hiszpanii. Z odejściem największej gwiazdy nie może pogodzić się Enrique Cerezo, prezes Atletico Madryt.  


- Myślę, że Antoine miał wielką przyszłość w Atletico, czekało go wiele tytułów i mistrzostw. Problemem jest jednak to, że każdy myśli inaczej. Szanujemy jego decyzję i życzymy mu szczęścia. Ktoś odchodzi, ktoś inny przyjdzie. Nie mam pojęcia, gdzie zagra w przyszłości, o to pytajcie jego samego. Przejdzie tam, gdzie będzie chciał - powiedział na łamach "Sportu".

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool dokonał niemożliwego w Lidze Mistrzów. "To była lekcja nawet dla najwierniejszych kibiców"

Atletico zarobi na sprzedaży reprezentanta Francji aż 120 mln euro. Tyle bowiem wynosi klauzula odstępnego w jego kontrakcie. Nie wiadomo jednak, do którego klubu trafi Griezmann oraz kto będzie jego następcą w Madrycie. Wysokie notowania w klubie mają Edinson Cavani oraz Mauro Icardi.

- Na razie o tym nie myślimy. Nie rozmawiałem jeszcze z Simeone, ale najważniejsze będzie to, co powie. Rozczarowanie jest jednak czymś innym niż złość - dodał prezes.

Zobacz także: Piast Gliwice i Legia Warszawa w grze o tytuł

Griezmann w barwach Atletico strzelił łącznie 133 bramki i zaliczył 50 asyst. Do stolicy Hiszpanii przeniósł się w lipcu 2014 roku z Realu Sociedad za 30 milionów euro. W trwającym sezonie wystąpił w 47 meczach we wszystkich rozgrywkach, zdobywając 21 bramek.

W stolicy Hiszpanii zarabiał rocznie 23 mln euro netto. W Barcelonie może liczyć "jedynie" na 17 mln euro.
 

Komentarze (4)
avatar
Marcin Jastrzębski
17.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hahha ale sciema miał odejsc w tamtym roku i powiedział ze zostaje jeszcze na jeden sezon ..nawet ksiazka jest o tym napisana ale wp szuka sensacji 
avatar
surge
16.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kasa to nie wszystko. Barcelona to jednak absolutny top, nawet jeśli przegrywa 0:4. Prestiżu nie da się oszacować pieniędzmi.