Jakby zapytać kibiców Jagiellonii z kim nie chcieliby grać w ostatniej kolejce to 99 na 100 odpowiedzi brzmiałoby: Lechia Gdańsk. Nie ma bowiem bardziej niewygodnego rywala dla wciąż aktualnych wicemistrzów Polski. Ich niemoc trwa od kilku lat, przez co statystyki są fatalne: na 10 ostatnich potyczek wygrać udało się zaledwie raz.
Białostoczanie nie sprostali Lechii ani w pierwszym meczu ligowym tego sezonu (0:1), ani na starcie rundy rewanżowej (2:3). Najbardziej bolesna była jednak porażka w niedawnym finale Pucharu Polski (0:1). - To jest coś niewytłumaczalnego, że przegrywaliśmy, chociaż ani razu nie byliśmy gorsi. Dlatego też szczególnie chcę ich teraz pokonać - podkreśla Arvydas Novikovas.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool dokonał niemożliwego w Lidze Mistrzów. "To była lekcja nawet dla najwierniejszych kibiców"
Warto zaznaczyć, że Jagę w Gdańsku czeka trudne zadanie, ponieważ będzie musiała sobie poradzić ze zdziesiątkowaną obroną. Nie zagrają zawieszeni za żółte kartki Zoran Arsenić i Guilherme Sitya, a niepewny jest też występ Nemanji Mitrovicia. Jest jednak też dobra wiadomość - po przymusowej pauzie wraca najlepszy strzelec, czyli Jesus Imaz.
Czytaj także: Drużynę Jagiellonii czeka drugi etap przebudowy
Przypominamy, że wszystkie spotkania ostatniej kolejki Lotto Ekstraklasy rozpoczną się w niedzielę, 19 maja o godz. 18.