Kibice Legii Warszawa muszą być gotowi na ciężkie czasy

Newspix / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa
Newspix / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa

Jeszcze niedawno Legia była najbogatsza w Polsce, ale pieniądze wyparowały i fani warszawskiego klubu muszą być przygotowani na naprawdę trudny okres. Odejdzie wielu zawodników, głównie starszych.

Legia w walce o tytuł nie tyle przegrała z Piastem Gliwice, co poniosła klęskę, nie ma dwóch zdań. Zresztą nie krył tego Aleksandar Vuković. Serbski szkoleniowiec był po spotkaniu wściekły i wyraźnie zaznaczył, że będzie dzielił zawodników na prawdziwych legionistów, czyli tych, którzy ciężko pracują i tych, którzy jego zdaniem nie pracują wystarczająco mocno.

Według Vukovicia, mają upadać mity, a zawodnicy, którzy klepią się w herb nie będą wcale uważani za prawdziwych legionistów. Wielu kibiców i dziennikarzy odczytało te słowa jako wskazanie dwóch piłkarzy: Michała Kucharczyka (mit) oraz Carlitosa (klepanie w herb).

ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek o Lotto Ekstraklasie. "Dopiero europejskie puchary zweryfikują jej poziom"

Kucharczykowi kończy się kontrakt i dziś trwają rozmowy nad jego przedłużeniem. Niedawno wszystko zmierzało w dobrą stronę, zawodnik nawet pożegnał się z agentem, by zaoszczędzić na prowizji. Gdy jednak doszło do finansów, okazało się, że są spore rozbieżności. Zawodnik chciałby podwyżki, zaś tnąca koszty Legia chciałaby utrzymać zarobki piłkarza na starym poziomie. W klubie nie ma obecnie pieniędzy, Legii nie stać dziś na gotówkowe transfery. W tureckich mediach pojawiła się informacja na temat możliwego przejścia "Kuchego" do Kayserisporu.

Klub nie przedłuży umów z większością starszych zawodników, którym kończą się one w czerwcu. Wśród potencjalnych "ofiar" są: bramkarz: Arkadiusz Malarz (38 lat), obrońca Inaki Astiz (35), pomocnicy Kasper Hamalainen (32), Miroslav Radović (35) oraz Andre Martins (29). Przy czym ten ostatni był kluczowym zawodnikiem drużyny, pozostali to w większości rezerwowi.

Według serwisu legia.net, klub może sprzedać kogoś z grupy: Dominik Nagy, Carlitos, Mateusz Wieteska, Sebastian Szymański, Radosław Majecki. Wieteska niedawno miał wartą 2 miliony euro ofertę z Dynama Kijów, ale ukraiński klub, jak pisze portal, wycofał się po jego słabym meczu z Lechem.

W klubie wiedzą, że sprzedaż dwóch ostatnich w tej chwili byłaby nierozsądna. Szymański może zabłysnąć na mistrzostwach świata do lat 20, ale przeciwko niemu są słabe statystyki w zakończonym sezonie. Zaledwie 2 bramki i 7 asyst to mało jak na ofensywnego pomocnika. Majecki grał pewnie, ale klub musiałby dostać dobrą ofertę. A o takiej na razie nie słychać.

Z kolei Carlitos mógłby wyjechać do Stanów Zjednoczonych, w lutym zainteresowany był nim New York FC, mówiono nawet o kwocie przekraczającej 2 miliony euro. Carlitos był największą gwiazdą Legii w sezonie. Jeśli jednak zarzuty Vukovicia dotyczyły właśnie jego, to nie będzie lepszego momentu, by go sprzedać. W klubie mówią, że trener mógł też mieć na myśli Iuriego Medeirosa, który również wykonywał gest klepania w herb po golu. Poza tym do gry powoli wraca Jarosław Niezgoda. W związku z urazem klub nie sprzeda go teraz korzystnie, można przypuszczać, że od nowego sezonu będzie podstawowym zawodnikiem. A to oznacza, że można próbować wypchnąć Hiszpana.

ZOBACZ: Legia to drużyna ze szkła

Jeśli chodzi o zakupy, na razie w spekulacjach pojawiały się nazwiska dwóch młodych Polaków wychowanych na obczyźnie. To Marcel Zylla, 19-letni ofensywny pomocnik Bayernu Monachium oraz 18-letni środkowy pomocnik z Atletico Madryt, Javier Ajenjo Hyjek. Ten drugi może być ściągany, żeby klub spełniał wymóg młodzieżowca, który ma wejść od przyszłego sezonu.

ZOBACZ: Liderzy Legii stchórzyli, wysłali do mediów najmłodszych


Jeśli chodzi o zakupy, będzie to pierwsze samodzielne okno dyrektora sportowego Radosława Kucharskiego. Ten były łowca talentów pracujący dla Manchesteru jest dyrektorem sportowym Legii od września, wcześniej był szefem działu skautingu. Jednak decydujący głos przy transferach mieli Chorwaci, a potem Portugalczyk Ricardo Sa Pinto. Żeby ocenić pracę Kucharskiego, potrzebne są przynajmniej dwa okna transferowe. Jego zadaniem jest szukać zawodników darmowych lub bardzo tanich. Legia wciąż jest bardzo atrakcyjnym miejscem pracy, ale kibice Legii muszą być gotowi na naprawdę ciężkie czasy.

Źródło artykułu: