- Legionista, który się klepie i gada, a ten, który zapier..., to dwie różne rzeczy. Proszę sobie przeanalizować, kto zapier... - grzmiał po ostatnim meczu sezonu z Zagłębiem Lubin (2:2) trener Legii Warszawa Aleksandar Vuković (więcej TUTAJ).
Drużyna z Łazienkowskiej po raz kolejny straciła punkty i ostatecznie straciła po czterech latach tytuł mistrzowski.
Mimo że kibice i dziennikarze krytykowali w ostatnich tygodniach piłkarzy Legii, gdy na konferencji uderzył w nich Vuković, ci postanowili go za to zganić. Wyśmiewano słowa szkoleniowca, że większą wagę przykłada do cech wolicjonalnych, a nie do gry w piłkę.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Dariusz Mioduski zaskoczył wypowiedzią. "To zaklinanie rzeczywistości"
W rozmowie ze sport.pl Vuković wytłumaczył dokładniej, o co mu chodziło.
- Zostało to chyba zbyt mocno nadinterpretowane, odebrane w zbyt szerokim kontekście. A tutaj kontekst był taki, że mówiłem odnośnie spotkań z Zagłębiem i Pogonią. Widziałem w nich na boisku długimi okresami apatię i brak zaangażowania - wyznał Serb.
- Nie było w tych meczach fundamentów, a bez nich możesz zapomnieć o innych kwestiach jak piłkarska jakość - dodał.
Trener wicemistrza Polski wypowiedział się także w temacie Michała Kucharczyka, który według prasowych doniesień ma wkrótce opuścić klub (Czytaj więcej TUTAJ). - Kucharczyk to zasłużony piłkarz dla Legii. Zrobił i osiągnął tutaj wiele, ale nie będę ukrywał, że w przyszłym sezonie na jego pozycji widzę innych piłkarzy - ocenił.
Vuković nie chciał zdradzić nazwisk piłkarzy, jacy trafią do klubu w najbliższych tygodniach.
- Na pewno potrzebujemy skrzydłowego i lewego obrońcę. Ale to może jeszcze ewoluować, bo wiele zależeć będzie od tego, kto latem od nas odejdzie. Oraz z jakiej strony pokażą się piłkarze, którzy wracają teraz do nas z wypożyczeń - powiedział.
Przypomnijmy, że już za kilkanaście dni ponownie w klubie zjawią się tacy gracze jak Jose Kante, Tomasz Jodłowiec czy Michał Kopczyński. Nie wiadomo jednak, czy pozostaną w Legii na rundę jesienną.