Mistrzostwa świata U-20. Jakub Bednarczyk ze znakomitą wydolnością. "To coś niewiarygodnego"

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jakub Bednarczyk
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jakub Bednarczyk

Na mistrzostwach świata do lat 20 piłkarze reprezentacji Polski poddawani są nieustannym obserwacjom także fachowców z Instytutu Sportu. Wrażenie na nich zrobiły parametry Jakuba Bednarczyka osiągnięte jak na razie na polskim mundialu.

Szczegółowe informacje na ten temat przedstawiał na czwartkowej konferencji trener przygotowania fizycznego Sebastian Krzepota. Wśród statystyk znalazł się parametr określający liczbę sprintów/przyspieszeń i hamowań na minutę. Średnia tego współczynnika dla piłkarzy, którzy rozgrywali pełne 90 minut, to 0,9 w meczu z Kolumbią, 1 w spotkaniu z Tahiti i 0,95 w starciu z Senegalem.

- Kuba Bednarczyk miał wybitny wynik, bo wyniósł on aż 1,6. Michał Skóraś miał 1,3. Gdy pracowałem w piłce seniorskiej z trenerem Magierą na poziomie Ligi Mistrzów, spotkałem tylko jednego piłkarza o podobnych parametrach. Spośród zawodników, z którymi współpracowałem dotąd, to coś niewiarygodnego z punktu widzenia fizyki. Kuba to człowiek, który jest w stanie cały czas przyspieszać i hamować oraz szybko się regenerować. Naukowcy z Instytutu Sportu są pod wrażeniem możliwości fizycznych tego chłopaka - przyznał trener Krzepota.

- To jest moja cecha, która przez lata została wytrenowana. Jako młody zawodnik często biegałem, także po treningach. Myślę, że ta ciężka praca wykonana jakiś czas temu teraz przynosi ten efekt - uważa Jakub Bednarczyk.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool - Tottenham. Kto wygra Ligę Mistrzów? Głosy ekspertek podzielone

Ale żeby nie mydlić oczu statystykami trener Krzepota zaznaczył, że cieszy się z tych rezultatów, lecz nie są one najważniejsze na tym turnieju.

- Te cyfry mają nam powiedzieć o możliwościach. Mają uzmysłowić, że gdy przychodzi trening regenerujący, ci goście muszą trenować tak, a nie inaczej, bo mają większe możliwości. Jeśli chcą pełnić główne role w swoich klubach, muszą bazować na tym. Główny cel to zawsze wygrywanie meczów, niezależnie od statystyk. Zawsze zawodnikom mówię, że wolałbym, żeby stali zamiast biegać, a byli skuteczni. To pierwsza zasada wszystkich trenerów. Druga zasada to spełnianie założeń i celów. Wiemy, czego w grupie wymaga trener od zawodników. Czasem możemy zagrać super mecz i przegrać, a z analiz wynika że przeciwnik był lepszy. A czasami jest też tak, że przegrywamy, ale nie realizujemy celu - podkreślił trener przygotowania fizycznego reprezentacji Polski U-20.

Czytaj też: Mistrzostwa świata U-20 wygrały z finałem Ligi Europy. Mecz Polaków oglądały ponad 3 miliony widzów

A propos celów, to ten minimalny udało się już Biało-Czerwonym osiągnąć, bo znaleźli się w gronie szesnastu najlepszych drużyn świata. Ale wspominany wcześniej Jakub Bednarczyk twierdzi, że kadra nie zamierza na tym poprzestawać.

- Teraz ruszamy dalej. Zamierzamy walczyć tak samo. Nie zawsze będzie to piękna piłka, ale ważne, by był wynik korzystny. Jak się nie da ładnie, trzeba walką ten wynik wyszarpać. Mamy nadzieję, że to nie koniec naszej podróży. Chcemy zajść jak najdalej. My walczymy o swoje, chcemy grać naszą piłkę. Wiemy, co potrafimy - podkreślił piłkarz FC St. Pauli.

W 1/8 finału Polacy zmierzą się z Włochami lub Urugwajem. W naszym odczuciu faworytami nie będą, ale pomocnik reprezentacji Polski się z tym nie zgodził. Bednarczyk nie ma preferencji, co do przeciwnika w fazie pucharowej.

- Powiem szczerze: to są mistrzostwa świata. Tu każdy zespół jest jest nie bez powodu i każdy jest ciężkim przeciwnikiem. Urugwaj bardzo mocny, z Włochami graliśmy, a Nowej Zelandii nie widziałem. Patrząc na nas rzeczywiście była presja, by wejść dobrze w ten turniej. Teraz czujemy się jako drużyna jako lepiej i moim zdaniem widać to w grze - ocenił zawodnik.

Fazę pucharową Biało-Czerwoni rozpoczną albo w niedzielę o 17:30 w Gdyni, albo 24 godziny później w Lublinie. Warianty podaliśmy TUTAJ.

Źródło artykułu: