Kibice oglądający mecz na Arenie Lublin przecierali oczy ze zdumienia. Erling Braut Haaland rozpoczął kanonadę w 7. minucie, a zakończył w pierwszej z doliczonych minut do II połowy. Łącznie pokonał bramkarza Hondurasu aż dziewięciokrotnie, a reprezentacja Norwegii zwyciężyła 12:0.
18-letni napastnik Red Bulla Salzburg pobił rekord mistrzostw świata do lat 20. Dotychczas najwięcej goli strzelił Brazylijczyk Adailton w 1997 r. W spotkaniu z Koreą Południową (wygranym przez "Canarinhos" 10:3) trafił sześć razy.
- Nie będę ukrywać, że wolałbym mieć dwucyfrową liczbę bramek, ale było ich dziewięć. I tak jestem zadowolony - mówił po meczu w Lublinie Erling Braut Haaland. Co ciekawe, strzeleckiej "życiówki" nie pobił. - Jak miałem trzynaście lat, udało się trafić trzynaście razy do bramki w trakcie jednego spotkania - dodał (cytat z "Przeglądu Sportowego").
ZOBACZ WIDEO Piątek przegonił Ronaldo w klasyfikacji strzelców. "Mimo tych goli może mieć niedosyt"
#sterkeresammen#morgendagenshelter pic.twitter.com/xaRqX9HK98
— NorgesFotballforbund (@nff_info) 30 maja 2019
- Haaland powinien stać się napastnikiem światowej klasy. Jest silny jak niedźwiedź i szybki jak koń. To killer, maszyna do strzelania goli - tak młodego Norwega opisywał w 2018 r. Oyvind Godo, dziennikarz "Dagbladet".
"Od sierpnia ubiegłego roku jest zawodnikiem Red Bulla Salzburg (trafił do niego 1 stycznia 2019 r. - przyp. red.), dla którego rozegrał na razie tylko pięć spotkań, zdobywając jedną bramkę. Wcześniej jednak, jako zawodnik Molde FK, pokazał, że wie, gdzie stoi bramka. W 50 występach dla tego klubu zdobył 20 goli, a przy 6 asystował - nieźle jak na 18-latka" - pisał w ubiegłym tygodniu nasz redakcyjny kolega Maciej Kmita, który wytypował 10 potencjalnych gwiazd młodzieżowego mundialu.
Zobacz także: Mistrzostwa Świata U-20. Na nich warto zwrócić uwagę - potencjalne gwiazdy młodzieżowego mundialu
Jak się okazało, miał nosa. Norweg po czwartkowym festiwalu strzeleckim jest bowiem murowanym kandydatem do zwycięstwa w klasyfikacji snajperów MŚ U-20.
Haaland to nazwisko dobrze znane nieco starszym kibicom futbolu. Erling Braut jest synem Alfa-Inge Haalanda, byłego obrońcy reprezentacji Norwegii (34 występy). Haaland senior przez wiele lat występował na Wyspach Brytyjskich - w Nottingham Forest, Leeds United i Manchesterze City. Do dziś pamiętany jest z powodu konfliktu z Royem Keane'em, gwiazdą Manchesteru United.
W 2001 r. Irlandczyk brutalnie zaatakował Alfa Inge Haalanda w derbach Manchesteru. Ucierpiało prawe kolano Norwega. - Cieszę się tylko z tego, że noga nie była na ziemi. W przeciwnym razie wyrządziłby mi znacznie większą krzywdę - mówił Haaland o ataku Keane'a.
To miała być zemsta za to, co kiedyś powiedział Norweg. W 1997 r. Keane - w meczu Man Utd z Leeds - usiłował go sfaulować, ale przy tej próbie sam doznał urazu więzadeł krzyżowych, a w efekcie pauzował przez prawie rok. Haaland początkowo go wyśmiewał, twierdząc, że symulował kontuzję.
Wróćmy jednak do bohatera mistrzostw świata U-20. Erling Braut Haaland urodził się w Leeds. Angielskie media eksponują ten fakt. "Osiemnastolatek ma prawo grać w reprezentacji Anglii" - podkreślają dziennikarze "The Guardian".
Napastnik ma na koncie występy w juniorskich i młodzieżowych reprezentacjach Norwegii (od U-15 do U-21), jednak do tej pory nie zadebiutował w seniorskiej kadrze. Wkrótce za to ma szanse zadebiutować w Lidze Mistrzów. Red Bull Salzburg po wielu nieudanych próbach w końcu zagra w fazie grupowej tych rozgrywek.
Nie wiadomo, czy Haaland będzie miał jeszcze okazję zaprezentować się polskiej publiczności. Norwegia rozgromiła Honduras, ale nie może być pewna awansu do 1/8 finału. Skandynawowie zajęli trzecie miejsce w swojej grupie i muszą liczyć na korzystne wyniki w innych spotkaniach.
Zobacz także: Mistrzostwa świata U-20. Ustawiony mecz Norwegów? FIFA może zbadać sprawę