Drużyna Liverpoolu szykuje się do meczu z Tottenhamem w finale Lidze Mistrzów. Ich droga do tego spotkania była niesamowita i nie chodzi tylko o półfinałowe mecze z Barceloną (0:3 i 4:0). Przecież The Reds o mało co nie odpadli z rozgrywek już w fazie grupowej.
W ostatniej kolejce pierwszej rundy LM Liverpool potrzebował zwycięstwa z Napoli, aby awansować do 1/8 finału. I wygrali 1:0, jednak ogromna w tym zasługa Alissona.
W samej końcówce brazylijski bramkarz popisał się znakomitą interwencją po strzale Arkadiusza Milika. Gdyby nie ona, The Reds zakończyliby swój udział w rozgrywkach już jesienią.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski bohaterem Bayernu w finale Pucharu Niemiec. "To prawdziwa maszyna, zwierzę"
Delle Ali - futbol uratował mu życie. Czytaj więcej--->>>
- Chyba tą interwencją spłaciłem połowę tego, co za mnie zapłacono - śmieje się dzisiaj Brazylijczyk.
"The Independent" przekonuje na podstawie tej sytuacji, jak ogromny wpływ ma Alisson na wyniki The Reds w tym sezonie i z nim między słupkami Liverpool ma dużo większe szanse na triumf w Lidze Mistrzów, niż przed rokiem. Wówczas Liverpool przegrał z Realem Madryt (1:3), a dwa gola dla Królewskich padły po katastrofalnych błędach Lorisa Kariusa.
Juergen Klopp wspomina rewanż z Barceloną. Czytaj więcej--->>>
Finał odbędzie się w sobotę w Madrycie. Początek meczu o godz. 21:00.
Zobacz wideo: Tottenham Hotspur ćwiczy rzuty wolne przed finałem Ligi Mistrzów