W czwartkowe przedpołudnie Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że Bartłomiej Drągowski nie weźmie udziału w mistrzostwach Europy U-21 z powodu kontuzji. Oficjalna wersja nie sprecyzowała jednak o jaki uraz chodzi, milczały też strony internetowe Empoli i Fiorentiny. Zważywszy na wcześniejsze plotki mówiące o tym, że młodemu bramkarzowi nie podoba się perspektywa bycia zaledwie zmiennikiem Kamila Grabary opinia publiczna nie ma wątpliwości - to tania wymówka.
Burza trwa. Większość kibiców oraz ekspertów nie akceptuje takiej postawy "Drążka" i w internetowych komentarzach jasno daje to do zrozumienia. "Dla mnie to po prostu głupek" napisał na Twitterze Radosław Matusiak, a spore grono nawołuje też, by wymierzyć mu karę: zawiesić lub skreślić na zawsze z pierwszej reprezentacji.
Spokojnie, nie tędy droga. Oczywiście, nie można pochwalać sytuacji, w której piłkarz traktuje powołanie do reprezentacji (nawet młodzieżowej) jako zło, nie chce zagrać dla kraju, w którym się urodził, nauczył gry w piłkę i wypromował. Dzięki, któremu może teraz zarabiać spore pieniądze. Nie on jest od tego, by wybierać czy ma grać już w seniorach, czy jeszcze ze swoimi rówieśnikami.
ZOBACZ WIDEO Wielu skreśliło już Drągowskiego, a on wyczynia cuda. "To jeden z najlepszych bramkarzy ostatnich miesięcy w Serie A"
Z drugiej strony nie można jednak Drągowskiemu się dziwić. Jest po fenomenalnej rundzie. Z bramkarza, który dostawał odcisków na tyłku od siedzenia na ławce rezerwowych, momentalnie stał się jednym z najlepszych w Serie A. Przyciągnął zainteresowanie wielu uznanych klubów, media spekulują o ofertach z nich. Wydaje mi się, że w takim wypadku bardziej posłuży mu więc odpoczynek niż kolejne treningi i oglądanie meczów z boku.
Zapewne część ludzi myśli: "a co jeśli wypadnie Grabara?" Jasne, wtedy grałby Bartek, ale czy te występy coś by zmieniły? Przecież pozycja bramkarza jest ostatnią, o którą powinniśmy się martwić, zresztą wynik młodzieżówki i tak w rzeczywistości jest sprawą drugorzędną. Turnieje młodzieżowe są bardziej potrzebne piłkarzom wymagającym promocji i uwagi zagranicznych klubów oraz przygotowania do większej piłki.
W przeszłości z podobną krytyką po odrzuceniu powołania do reprezentacji na turniej młodzieżowy musiał zmierzyć się m. in. Kamil Grosicki. "Upiekło się" natomiast Arkadiuszowi Milikowi i Piotrowi Zielińskiemu, których na ME U-21 w 2017 roku oficjalnie nie puściło Napoli SSC, ale nieoficjalnie można było usłyszeć, że stało się tak na ich prośbę. Może więc błędem Drągowskiego było to, że nie poprosił działaczy Fiorentiny o podobne pismo? Wtedy pewnie uniknąłby całego zamieszania, a i polscy kibice byliby na koniec zadowoleni.
[b]Kuba Cimoszko
[/b]