El. Euro 2020. Damian Kądzior. Szanowany jak król. Wyśmiewany jak Neymar

W Chorwacji mówią tak: z jednej strony mocno irytował, bo padał jak Neymar. Z drugiej miał dobry sezon, był ważnym piłkarzem Dinama Zagrzeb. Damian Kądzior na zgrupowanie reprezentacji Polski przyjechał jako mistrz Chorwacji i król asyst.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Damian Kądzior PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Damian Kądzior
- Te jego dośrodkowania. Najlepsze od lat! - zachwyca się Chorwat Nikola Dragicević, analityk serwisu statystycznego SofaScore. Damian Kądzior jako mistrz kraju zakończył pierwszy sezon w Dinamie Zagrzeb. Strzelał, asystował, narobił tam zamieszania. "Warto walczyć o marzenia" - napisał Polak po wywalczeniu tytułu. - To wszystko prawda, ale ludzie też widzieli, jak często pada na boisko - dodaje Juraj Vrdoljak, dziennikarz "Telesportu".

Jest jednym z trzech reprezentantów Polski - mistrzów kraju w tej kadrze: obok Roberta Lewandowskiego i Jacka Góralskiego.

I na pewno jednym z zaskoczeń. Kądzior zadziwił już rok temu, przechodząc do Dinama z Górnika Zabrze. Chorwacja nie jest kierunkiem popularnym wśród polskich piłkarzy, choć akurat Dinamo to legenda, klub uznany w Europie. A polskiego skrzydłowego ściągnął tam Nenad Bjelica, który w poprzednim sezonie pracował w Lechu Poznań.

Sezon zakończył z 8 golami i 11 asystami we wszystkich rozgrywkach. 11 asyst dało mu tytuł najlepszego podającego w lidze chorwackiej. Z prawdziwym szałem 27-latek spotkał się w grudniu, gdy strzelił zwycięskiego gola w bardzo prestiżowym meczu z Hajdukiem Split.

Grafika SofaScore.com
Opowiadał w tygodniku "Piłka Nożna": - Chyba przez tydzień nie schodziłem z okładek gazet. Moją cieszynkę pokazywano wszędzie - prasa, telewizja, internet. Rozłożyłem ręce, podbiegłem do kibiców, zdjąłem koszulkę - coś niesamowitego! Zbieraliśmy z żoną wszystkie materiały, trochę ich jest. Otrzymałem mnóstwo wiadomości od kibiców. Ostatnio kiedy byłem u fryzjera, weszło trzech chłopaków i czekało na swoją kolejkę. Fryzjer zapytał, czy wiedzą kim jestem. Oni odpowiedzieli: "To Kądzior, ten co strzelił Hajdukowi gola z wolnego i ma świetną lewą nogę". Czytaj tutaj całą rozmowę.

Juraj Vrdoljak, dziennikarz "Telesportu" mówi nam: - Miał całkiem udany sezon. Bjelica dużo rotował składem, a Dinamo dobrze sobie też radziło w Lidze Europy. Na pewno był ważnym piłkarzem tego zespołu, odegrał kluczową rolę w rotacyjnym systemie Bjelicy. Tyle że ma złą reputację, bo bardzo łatwo padał na boisku, w stylu Neymara. Bardzo irytujący. Chyba wyczuł, że sędziowie są u nas pobłażliwi i ciągle to robił. Nie wpływało to jakoś mocno na wyniki, nie było też jakiejś publicznej debaty w środowisku. Ale jednak ludzie zauważali te jego upadki. A kibice drużyn przeciwnych wyśmiewali.

Dragicević raz jeszcze: - Cała drużyna Dinama jest młoda, dobrze się ją ogląda. I jego dośrodkowania naprawdę są tam najlepsze od lat. Zrobił wiele, gdy wychodził na boisko. Może nie do końca pasuje do innych, szybkich skrzydłowych Dinama. Dlatego też Bjelica dawał mu grać, gdy tempo meczu było wolniejsze.

Kądzior jest zawodnikiem Dinama od lipca minionego roku, Chorwaci zapłacili za niego Górnikowi Zabrze 400 tys. euro. Ma umowę do czerwca 2021 roku.

W reprezentacji Polski zagrał do tej pory w trzech meczach: towarzyskich z Irlandią we wrześniu ubiegłego roku (1:1, debiut) i Czechami dwa miesiące później (0:1), a także z Portugalią w Lidze Narodów (1:1, listopad 2018).

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Reprezentacja Polski krytykowana za styl. Mateusz Klich: Nie da się zadowolić wszystkich
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×