Po pokonaniu Łotwy (2:0), Austrii (1:0), Macedonii (1:0) i rozbiciu Izraela (4:0) drużyna Jerzego Brzęczka jest już jest nogą w Euro 2020. Kwalifikacje nie dobiły jeszcze do półmetka, ale Biało-Czerwoni mają już sześć punktów przewagi nad zajmującymi trzecią lokatę w grupie G Austriaków, a przecież bezpośredni awans do turnieju finałowego uzyskają dwie najlepsze drużyny w grupie.
Po trzech pierwszych meczach drużyna narodowa była słusznie krytykowana za styl, ale zdobytych w nich punktów nikt Biało-Czerwonym nie odbierze. A prawda jest taka, że reprezentacja Polski nigdy wcześniej nie zaczęła kwalifikacji do mistrzostw Europy lepiej niż teraz, czyli od czterech zwycięstw. Nawet kiedy drużyny Leo Beenhakkera i Adama Nawałki zdobywały promocję odpowiednio mistrzostw Europy, to nie miały tak udanego początku.
Zespół Holendra zaczął walkę o awans do Euro 2008 od porażki z porażki z Finlandią (1:3) i remisu z Serbią (1:1). Dopiero po tym falstarcie przyszła seria pięciu zwycięstw, która pozwoliła Biało-Czerwonym wskoczyć na fotel lidera. Z kolei drużyna Nawałki na początek el. Euro 2016 rozbiła Gibraltar (7:0), by następnie sięgnąć po historyczne zwycięstwo z Niemcami (2:0), ale w trzeciej kolejce Biało-Czerwoni tylko zremisowali ze Szkocją (2:2), co powetowali sobie pokonaniem Gruzji (4:0).
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Drugi ślub Macieja Rybusa, a potem kadrowe obowiązki. "Stres był trochę większy"
Czytaj również -> Skwierawski: Lewandowski i Piątek muszą grać razem
Także drużyny, które zdobyły dla Polski srebrne medale MŚ (1974 i 1982), nie wystartowały w następujących po mundialach kwalifikacjach do mistrzostw Europy tak dobrze. Zespół Kazimierz Górski wygrał trzy z czterech pierwszych meczów el. Euro 1976, a jeden zremisował. Z kolei ekipa Antoniego Piechniczka po czterech pierwszych kolejkach el. Euro 1984 miała przeciętny bilans 1-2-1.
Bilans reprezentacji Polski po pierwszych czterech kolejkach kwalifikacji do mistrzostw Europy:
Rozgrywki | Bilans | Bramki |
---|---|---|
el. Euro 2020 | 4-0-0 | 8:0 |
el. Euro 2016 | 3-1-0 | 15:2 |
el. Euro 2012 | nie uczestniczyła | |
el. Euro 2008 | 2-1-1 | 5:5 |
el. Euro 2004 | 2-1-1 | 7:1 |
el. Euro 2000 | 2-0-2 | 7:4 |
el. Euro 1996 | 1-1-2 | 3:4 |
el. Euro 1992 | 2-1-1 | 4:2 |
el. Euro 1988 | 1-2-1 | 2:2 |
el. Euro 1984 | 1-2-1 | 6:6 |
el. Euro 1980 | 3-0-1 | 7:2 |
el. Euro 1976 | 3-1-0 | 9:2 |
el. Euro 1972 | 2-1-1 | 10:5 |
el. Euro 1968 | 2-1-1 | 8:3 |
el. Euro 1964 | format pucharowy | |
el. Euro 1960 | format pucharowy |
To najlepszy start Biało-Czerwonych w historii ich występów w kwalifikacjach do mistrzostw Europy, ale walkę o awans do mistrzostw świata niegdyś zaczęli równie udanie. Mowa o el. MŚ 1982, w których Polacy również wygrali cztery pierwsze mecze. Konstrukcja rozgrywek była jednak wówczas taka, że były to zarazem wszystkie spotkania kwalifikacji. Cztery lata wcześniej Biało-Czerwoni wygrali natomiast pięć pierwszych gier - to rekord, który drużyna Brzęczka może wyrównać już we wrześniu.
Czytaj również -> Oceny Polaków za mecz z Izraelem
Teraz jednak zespół Brzęczka ustanowił już inny rekord wszech czasów reprezentacji Polski- pierwszy raz w historii zdarzyło się, by drużyna narodowa wygrała do zera cztery kolejne spotkania o punkty. Wcześniej udało się to Polakom tylko w cyklu mieszanym: w 1979 roku wygrali bez straty bramki kolejno mecz el. Euro 1980 z Holandią (2:0), towarzyskie spotkania z Libią (5:0) i Rumunią (3:0) oraz mecz el. Euro 1980 ze Szwajcarią (2:0).
To nie koniec. Pokonując Macedonię i Izrael, Biało-Czerwoni po dwudziestu latach przerwy wygrali oba rozgrywane w czerwcu spotkania, bez podziału na te o punkty i towarzyskie. Ostatni raz udało im się to w 1999 roku. Prowadzona przez Janusza Wójcika "S-kadra" ograła wówczas w el. Euro 2000 Bułgarię (2:0) i Luksemburg (3:2). Od tego czasu Polacy rozegrali dziewięć takich dwumeczów, nie licząc turniejów mistrzowskich, i ani razu nie udało im się wygrać obu czerwcowych spotkań.