Do sytuacji doszło w dość gorącym okresie, w czasie mistrzostw świata do lat 20 i tuż przed Euro U21, a więc w momencie, gdy dochodzi do wzmożonej dyskusji na temat jakości szkolenia młodzieży, ale też pokazywaniu zjawisk patologicznych w polskim futbolu młodzieżowym i dziecięcym. Mówi się sporo o presji na wynik, niezdrowych emocjach z tym związanych. Przykład z Zamościa jest niemalże książkowy. Pokazuje jak pogubił się piłkarz oraz trener.
Młodzi zawodnicy Hetmana Zamość podejmowali w lidze juniorów starszych chłopców z Łady Biłgoraj. Od początku drugiej połowy sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli. Zawodnicy Łady, schodzący z boiska żeby napić się wody, byli lżeni i opluwani przez kibiców gospodarzy. Była to kilkuosobowa agresywna grupka.
Coraz ostrzej robiło się też na boisku. Jak mówią świadkowie z Biłgoraja, również za sprawą starszego pana - trenera Hetmana, który miał podburzać zarówno kibiców jak i zawodników. Było coraz ostrzej. Po spotkaniu chłopcy podawali sobie ręce. Jeden z zawodników Hetmana uderzył w twarz rywala. Potem jeden z fanów zeskoczył ze skarpy i powalił na ziemię kolejnego piłkarza z Biłgoraja. Zawodnicy gości zamknęli się w szatni i czekali na przyjazd policji.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Polska - Izrael. Reprezentacja znalazła optymalne ustawienie? "Grzechem jest sadzać Piątka na ławce"
- Dyżurny zamojskiej jednostki Policji z centrum powiadamiania ratunkowego otrzymał zgłoszenie o zakłócaniu porządku publicznego na terenie OSiR w Zamościu. Interweniujący policjanci po rozpytaniu osób, które widziały bądź też brały udział w zajściu ustalili, że po meczu pomiędzy zawodnikami w/w drużyn doszło do sytuacji konfliktowej. Pomoc medyczna nie była potrzebna. Świadkami zajścia byli sędziowie piłkarscy oraz trener drużyny Łady Biłgoraj. Aktualnie Komenda Miejska Policji w Zamościu prowadzi postępowanie w celu ustalenia szczegółowego przebiegu zdarzenia oraz wyciągnięcia konsekwencji prawych w stosunku do osób, które naruszyły porządek prawny - poinformowała nas pani Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik policji w Zamościu.
Co na to Hetman Zamość?
- Od razu wyrzuciliśmy sprawcę z klubu oraz zawiesiliśmy go w prawach zawodnika na rok - zaznacza Adam Adamczuk, prezes klubu. W przyszłym tygodniu komisja dyscypliny Lubelskiego Związku Piłki Nożnej ma podjąć decyzje w sprawie piłkarza. W kuluarach mówi się, że grozi mu nawet dożywotnia dyskwalifikacja. Sporo, biorąc pod uwagę, że piłkarz dopiero w grudniu skończy 18 lat. Ale ma to być przykład dla innych.
ZOBACZ: Wielki futbol zamyka drzwi przed polskim piłkarzem.
Kierownictwo Hetmana nie zgadza się z zarzutami Łady, że trener inspirował agresywne zachowania. Uważa, że trener jest po prostu impulsywny. Ale starszy szkoleniowiec musiał się pożegnać z posadą.
ZOBACZ: Dlaczego Polacy nie chodzą na mecze
- Zakończyliśmy współpracę z trenerem, jego brak działania bardzo źle wpływa na nasz wizerunek, a na to sobie nie możemy pozwolić - przyznaje prezes. Szkoleniowiec widząc co się dzieje po prostu sobie poszedł. Klub uznał, że to nieprofesjonalne. Prezes Adamczuk zaznacza, że nikt takiego incydentu się nie spodziewał, dlatego nie było żadnej ochrony. - Nie jest tajemnicą, że te kluby za sobą nie przepadają, natomiast do tej pory nigdy nie było podobnych sytuacji na meczach juniorów.
Na razie komisja dyscyplinarna ukarała Hetmana grzywną w wysokości 200 złotych. Za niezapewnienie ochrony podczas meczu.