Bartosz Kapustka: Nie poddam się. W Leicester City nie jestem skreślony

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Kiedy wraca pan na boisko?

Leicester City zaczyna okres przygotowawczy za niecały miesiąc. Myślę, że w pierwszej fazie nie będę jeszcze gotowy na sto procent, ale niedługo później będę mógł wejść na najwyższe obroty.

Leczy pan poważną kontuzję kolana, ale wybiera się z kadrą do lat 21 na młodzieżowe mistrzostwa Europy do Włoch.

Zaraz po operacji kolana w klinice w Rzymie odwiedził mnie prezes Zbigniew Boniek. Zapytał, czy nie chciałbym pojechać z drużyną na turniej jako członek zespołu, by wesprzeć chłopaków, pobyć z drużyną. Nie wiem jeszcze, czy uda mi się zostać na wszystkie mecze, byłem z zespołem kilka dni podczas zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim i zostanę przynajmniej do pierwszego spotkania mistrzostw z Belgią w niedzielę (16.06). Nie spodziewałem się takiej propozycji, zrobiło mi się bardzo miło, dodało mi to również sił w tym trudnym momencie.

Jaką pan w zasadzie pełni rolę w kadrze? Podpowiada trenerowi, rozmawia z zawodnikami?

Rozmawiamy o wielu sprawach, ale nie ma takiej potrzeby, żebym opowiadał chłopakom, jak to wszystko powinno wyglądać. Fakt, grałem już na dwóch turniejach, na Euro 2016 z pierwszą kadrą i młodzieżowym Euro rok później, ale mamy w zespole wielu zawodników, którzy występują w dobrych klubach, znają uczucie presji i gry o dużą stawkę. Pod względem mentalnym na pewno dadzą radę. Piłkarskim też.

Trudno patrzy się na przygotowania drużyny, w której odgrywało się pierwszoplanową rolę?

Żal był ogromny, że nie będę mógł zagrać na Euro, zwłaszcza że byłem w tej kadrze od samego początku. Pokonaliśmy razem wiele trudnych momentów, dwa lata walczyliśmy o awans na ten turniej. Taki jest sport. Na początku było mi ciężko, musiałem się podnieść, ale teraz myślę o rehabilitacji. A chłopaków chcę wesprzeć, jak tylko potrafię.

Na co możemy liczyć w tym turnieju? Gramy w grupie z Belgią, Włochami i Hiszpanią. Trudniej się nie dało.

Ale my chyba wolimy się mierzyć z silniejszymi rywalami, co pokazały eliminacyjne spotkania z Danią (3:1 i 1:1) i barażowe mecze z Portugalią (0:1 i 3:1). Portugalczyków w rewanżu nie ograliśmy po przypadkowych golach, długi czas dominowaliśmy na boisku, a w kadrze tej drużyny wystąpiło wtedy kilku zawodników ogranych na wysokim poziomie. Na rewanż jechaliśmy pewni siebie, choć wiele osób w nas nie wierzyło. Tam zbudowała się drużyna, narodziło się w niej coś ekstra.

Dawid Kownacki mówi, że siłą tej kadry jest właśnie drużyna.

Mogę to śmiało przyznać, że odkąd gram w piłkę na poziomie zawodowym, nie byłem w tak zgranej szatni, pod każdym względem: atmosfery, charakterów. Każdy dobrze czuje się w tej grupie, wszyscy się wspieramy. Utworzyły się relacje na całe życie, to grupa super chłopaków.

Która ma szanse na...?

Awans, chociaż każdy z rywali ma na papierze pewnie lepszych piłkarzy od nas. Możemy jednak zaskoczyć przeciwników czym innym: potrafimy grać mądrze taktycznie, każdy zna swoje zadania na boisku, mamy pomysł, nie lecimy na hurra, dobrze się organizujemy. Mamy też dodatkową siłę, wynikającą z dobrej atmosfery. Bardzo ważny jest pierwszy mecz, a Belgia jest w naszym zasięgu.

Dwa lata temu na Euro u-21 w Polsce nasza kadra nie wyszła z grupy.

To będzie trochę inny turniej, większość zawodników ma już sporo rozegranych meczów w seniorskiej piłce. Poza tym na tych mistrzostwach wystąpi mniej drużyn niż w 2017 roku, będzie dwanaście najsilniejszych reprezentacji.

Celem jest awans z grupy?

Na pewno łatwo nie będzie, ale wierzymy, że na tym turnieju zagramy więcej niż trzy mecze. Każdy z nas marzy też o awansie na igrzyska olimpijskie.

Dawid Kownacki: Czułem się panem życia

Czy Bartosz Kapustka zrobi karierę za granicą?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×