- Pomożemy Piątkowi szybko odnaleźć się w drużynie - te słowa Patricka Cutrone'a brzmią dziś śmiesznie. Zdolny napastnik w taki sposób przywitał Krzysztofa Piątka zimą w Milanie, a kilka miesięcy później okazało się, że to on potrzebuje pomocy.
To wielki talent włoskiej piłki, odkrycie poprzedniego sezonu, zawodnik, który był już piłkarzem pierwszego składu w Milanie i to on miał wprowadzać Polaka do zespołu. A kilka tygodni po transferze Piątka z Genoi agent Cutrone'a zaczął rozglądać się za nowym klubem dla zawodnika. Bo włoski napastnik trafił na ławkę rezerwowych.
- To piłkarz, który chce grać, dlatego rozważymy najlepsze opcje dla niego. Czy zostanie w Milanie? Zobaczymy - mówił Donato Orgnoni już w lutym.
Frustracja
Cutrone miał prawo czuć się sfrustrowanym. Odkąd Piątek trafił do Milanu, włoski piłkarz tylko dwa razy pojawił się w pierwszym składzie zespołu. A przed zamknięciem okna transferowego miał przecież mocną pozycję w drużynie - od listopada do lutego dziesięć z trzynastu meczów zaczynał w podstawowym składzie. Tak miało zostać, zwłaszcza po odejściu Gonzalo Higuaina do Chelsea.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Cutrone jest nie tylko wielką nadzieją Milanu, ale całego piłkarskiego społeczeństwa we Włoszech. To bowiem jeden z najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia w Italii (ma 21 lat), byli piłkarze, kibice i dziennikarze śledzą rozwój jego kariery z ogromnymi oczekiwaniami i liczą, że za kilka lat to on będzie należał do liderów pierwszej reprezentacji.
Babcia w bramce
Milan to dla niego więcej niż klub, to jego dom. Zawodnik do szkółki drużyny trafił w wieku 9 lat, zawsze był blisko zespołu, mieszkał dwadzieścia kilometrów od ośrodka Milanello. Zresztą nawet, gdy już grał w pierwszym zespole, dojeżdżał do bazy treningowej z domu rodzinnego.
Piłka była dla niego najważniejsza od dziecka. Ojciec zawodnika w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" opowiadał, że syn zmuszał babcię, by stawała na ustawionej z foteli bramce w ich salonie. Przez kopanie piłki w domu rodzice napastnika stracili kilkaset euro. - Żona musiała pożegnać się z ukochanymi roślinami, do kosza trafiły też szklane przedmioty, szklany stolik czy kilka naczyń - opowiadał. W Milanie był zakochany od dziecka, w swoim pokoju miał figurki Filippo Inzaghiego, do którego jest porównywany, czy Gennaro Gattuso - swojego trenera.
Mistrzostwa Europy U-21. Szymon Żurkowski. Bohater, który chciał rzucić piłkę
Koszulka od Lewego
W rozgrywkach juniorskich strzelił dla Milanu ponad 130 goli, mając 19 lat zadebiutował w Serie A, później pojechał z drużyną na letni obóz przygotowawczy i w sparingu z Bayernem Monachium strzelił dwa gole (po meczu dostał koszulkę od Roberta Lewandowskiego). I został w pierwszym zespole na stałe.
W kolejnym sezonie grał już w nim regularnie, we włoskiej lidze, europejskich i krajowych pucharach. Start w Serie A miał mocny: dwa mecze - dwa gole i dwie asysty. Tamtejszą ekstraklasę skończył z dziesięcioma bramkami, a we wszystkich rozgrywkach wystąpił 46 razy (18 goli, 6 asyst). W wieku 20 lat był już seniorem pełną gębą, zadebiutował też w pierwszej reprezentacji w towarzyskim meczu z Argentyną.
Zemsta
Ten sprint Włocha zatrzymał Piątek. Polak przypomniał Cutrone'owi czasy juniorskie, gdy ten musiał walczyć o każdą minutę na boisku. Nasz zawodnik w debiucie wchodził jeszcze z ławki, ale później miejsca w składzie już nie oddał.
Bo jak posadzić na ławce piłkarza, który zaraz po przyjściu do nowego klubu sam ogrywa Napoli w Pucharze Włoch, a w lidze strzela pięć goli w czterech spotkaniach?
Piątek nie potrzebował czasu na odnalezienie się w zespole, to raczej inni musieli przyzwyczaić się do jego standardów. Od razu powiedział kolegom, jak mają mu podawać piłkę, zakumplował się z najlepszymi zawodnikami drużyny, a w szatni puścił swoją muzykę, promował polskich raperów. Gattuso od razu wykluczył taktykę z dwoma napastnikami, to było dla niego za duże ryzyko. Cutrone mógł liczyć na grę głównie w końcówkach meczów.
Piątek potrzebował tylko pięciu miesięcy, by przegonić młodszego kolegę i zostać najlepszym strzelcem drużyny z jedenastoma bramkami we wszystkich rozgrywkach. A Cutrone z ławki Milanu przeniósł się na tę w kadrze do lat 21. Do momentu rozpoczęcia młodzieżowego Euro był jej podstawowym graczem (jedenaście z dwunastu meczów w pierwszym składzie), a turniej w swoim kraju zaczął w rezerwie (z Hiszpanią wszedł na boisko w 60. minucie meczu).
Nasz kraj nie może mu się dobrze kojarzyć. Zaczęło się od miłego gestu Roberta Lewandowskiego, ale później inny napastnik z Polski pokazał mu miejsce w szeregu. Teraz to on będzie się chciał odgryźć Polakom, a najbliższa okazja w środę w Bolonii przeciwko drużynie Czesława Michniewicza. Mecz rozpocznie się o godz. 21.00.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)