Mistrzostwa Europy U-21. Włochy - Polska. Krystian Bielik: Jesteśmy prawdziwą drużyną

Getty Images /  Danilo Di Giovanni/Soccrates / Na zdjęciu: Krystian Bielik
Getty Images / Danilo Di Giovanni/Soccrates / Na zdjęciu: Krystian Bielik

- Jesteśmy świetnie zgrani - na boisku, ale przede wszystkim poza nim. Nie ma lepszych, nie ma gorszych. Wszyscy trzymamy się razem. To nasza największa siła - mówi po ograniu Włochów (1:0) na Euro U-21 Krystian Bielik, strzelec zwycięskiej bramki.

[b][tag=61510]

Paweł Kapusta[/tag]: Kolejny mecz na Euro U-21, kolejne zwycięstwo naszej kadry, kolejny gol Krystiana Bielika. Rozumiem, że w następnym występie przeciwko Hiszpanii w sobotę można się pana spodziewać w formacji ataku.[/b]
 
Krystian Bielik: Jeśli trener w kolejnym meczu zadecyduje, że mam zagrać na dziesiątce, to tam sobie też poradzę! A tak serio - w meczu z Włochami selekcjoner zadecydował, że parę środkowych obrońców tworzyć będą Paweł Bochniewicz i Mateusz Wieteska. Na odprawie trener powiedział, że lubi mój ciąg na bramkę, lubi moją grę do przodu, a jednocześnie wie, że potrafię bronić. No i znów się udało! Szuka mnie ta piłka w polu karnym od jakiegoś czasu. Strzeliłem, bramkarz był trochę zasłonięty i na jego nieszczęście piłkę sparował na słupek, a później do bramki.

Mistrzostwa Europy U-21: Polska wyraźnym liderem grupy A! Zobacz tabelę

Jak się gra w meczu, w którym praktycznie od 1 do 90 minuty ma się przystawiony pistolet do głowy?

Włosi rzeczywiście mieli ogromną przewagę, ale taki jest nasz styl gry, który polega na bronieniu. Zdajemy sobie sprawę, że drużyny przeciwne takie jak Włochy, Belgia czy Hiszpania będą sobie stwarzały szanse. Nie jest jednak tak, że to oni dochodzą do sytuacji, bo to my gramy źle. Chodzi o to, że my im dajemy dochodzić do tych sytuacji, ale w końcowej fazie akcji, gdy przymierzają się do oddania strzału, doskakujemy, blokujemy. W meczu z Włochami wyglądało to naprawdę bardzo dobrze. Skracaliśmy pole gry. Wytwarzaliśmy presję, która rywalowi utrudnia oddanie celnego strzału. W środę wyglądaliśmy naprawdę świetnie w defensywie.

Kilka razy mogło panu jednak zadrżeć serce.

Oczywiście! Jechaliśmy na mecz z przekonaniem, że jesteśmy w stanie wygrać. Wiedzieliśmy, że rywal będzie stwarzał sytuacje. I je stworzył. Czy to wynik sprawiedliwy? Może nie do końca. Teraz jednak nie ma to żadnego znaczenia, bo to my mamy w tabeli sześć punktów.

[color=black]ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

[/color]

Widzieliście, jak Włochom wraz z upływającym czasem puszczają nerwy?

Trener pokazywał nam podczas odprawy ich zachowania na boisku - jak przy rzutach rożnych próbują uderzać łokciami, przepychają się przy rzutach wolnych. Dużo się kładą, symulują, próbują grać piłkę nie do końca fair. Mogliście zauważyć - kilka razy próbowali się położyć w polu karnym, wymusić rzut karny. Sędzia jednak spisał się doskonale, nie dawał się na to nabierać.

Mistrzostwa Europy U-21. Włochy - Polska. Luigi Di Biagio: Jesteśmy rozczarowani

Co jest największą siłą tej reprezentacji?
 
Jesteśmy świetnie zgrani - na boisku, ale przede wszystkim poza nim. Nie ma lepszych, nie ma gorszych. Wszyscy trzymamy się razem. Nie ma mniejszych, większych grup. Każdy sobie pomaga, jest dla siebie życzliwy. I proszę mi wierzyć, to przekłada się na boisko. Jeśli trener mówi, że wszyscy bronimy, to wszyscy bronią. Każdy może każdemu zaufać.

Pojawiło się już w szatni słowo awans?

Pewnie! Gdybyśmy mieli tu przyjeżdżać z myślą, że nie mamy szans, to nasza obecność tutaj byłaby bez sensu. Wiedzieliśmy, że mamy bardzo mocną grupę, wiemy że rywale wyceniani są na rynku na kilkaset milionów euro. No i widzicie, jak to się skończyło. Wiedzieliśmy, że będą od nas lepiej grać w piłkę, dłużej utrzymywać się przy piłce. Ale to my mamy trzy punkty i lepiej się będzie spało. Fizycznie czuć już trochę zmęczenie, ale teraz czas na regenerację. Przed meczem z Włochami mówiłem, że trudno jest się odciąć od tego, co się wokół nas dzieje. Ale jutro mamy troszkę luźniejszy dzień. Zwiedzimy fabrykę Lamborgini. Super, bo jestem wielkim fanem motoryzacji. Gdy wyjdziemy z tej grupy i awansujemy na Igrzyska, to może sobie takie auto kupię? Żartuję! To by było zbyt wiele!

Źródło artykułu: