Mistrzostwa Europy U-21: Francja skromnie ograła Chorwację. Bezradny Sandro Kulenović

PAP/EPA / LUCA FANFANI / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Francji U-21
PAP/EPA / LUCA FANFANI / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Francji U-21

Francja z Rumunią powalczy o wyjście z grupy C mistrzostw Europy do lat 21. W drugim spotkaniu Les Bleus skromnie pokonali Chorwację (1:0). Drużyna z Bałkanów próbowała wyrównać, w słupek trafił Sandro Kulenović z Legii Warszawa.

Reprezentacja Polski nie jest jedyną niespodzianką na mistrzostwach Europy do lat 21 we Włoszech. W grupie C karty rozdaje nie Francja, nie Anglia, nie Chorwacja, a piłkarze z Rumunii. To oni strzelili już osiem goli (lepszy wynik mają tylko Niemcy, który strzelili dziewięć) i prowadzą w grupie. W następnej serii spotkań Les Bleus powalczą z kadrą Mikela Radoia o awans do półfinału.

Francuzi, kiedy wyszli na mecz z Chorwacją, znali wynik Rumunii z Anglią (4:2). Tam był grad bramek, który zadowolił postronnych kibiców. Piłkarze znad Sekwany postawili na pragmatyzm. Ich usatysfakcjonowała szybko zdobyta bramka. Potem utrzymali prowadzenie.

Czytaj też: Kamil Grabara: Marzę o igrzyskach

W ósmej minucie Chorwaci pokazali, jak się nie bronić. Na prawej stronie piłkę dostał Jeff Reine-Adelaide, do którego nie spieszył żaden z rywali. Pomocnik Angers SCO miał czas, żeby przyłożyć się do dośrodkowania i tego nie zmarnował. Dograł do Moussy Dembele, który znalazł się między dwójką stoperów, wyskoczył do piłki i precyzyjnie uderzył głową. To rozleniwiło Francuzów, którzy w kolejnych minutach nie porywali się na żwawe ataki.

ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Polska - Izrael. Reprezentacja znalazła optymalne ustawienie? "Grzechem jest sadzać Piątka na ławce"

Chorwaci również nie grzeszyli energią. Obie drużyny wyglądały na zmęczone turniejem, ale to był ich dopiero drugi mecz na włoskich boiskach. Zawodnicy z Bałkanów nie potrafili przebić muru. Nieźle w obronie spisywali się Ibrahima Konate i Dayot Upamecano, którzy razem grają w RB Lipsk. Znakomitą okazję w 35. minucie zmarnował Marin Jakolis, który uderzył obok dalszego słupka. Napastnika obsłużył Nikola Vlasić - pomocnik na połowie Francuzów przejął piłkę i po chwili dograł do kolegi.

Dużo lepiej zamiast Jakolisa spisał się w drugiej połowie Sandro Kulenović. Napastnik Legii Warszawa wszedł w 56. minucie i nieco ożywił ofensywną grę Chorwatów. W 69. minucie wygrał walkę bark w bark z Upamecano, wyszedł na czystą pozycję w polu karnym, ale trafił w słupek.

Sprawdź: Polska blisko i zarazem daleko od półfinału

Francuzi w końcówce przyglądali się kolejnym, bezradnym próbom rywali i spokojnie wyczekiwali końcowego gwizdka. Kunktatorstwo tym razem opłaciło się ekipie Sylvaina Ripolla. W ostatniej kolejce powalczy o pierwsze miejsce w grupie z Rumunią. Z kolei Chorwaci zagrają o honor z Anglikami i tym samym zakończą swoje zmagania na turnieju.

Francja - Chorwacja 1:0 (1:0)
1:0 - Moussa Dembele 8'

Francja: Paul Bernardoni - Colin Dagba, Ibrahima Konate, Dayot Upamecano, Malang Sarr - Lucas Tousart, Olivier Ntcham (66' Houssem Aouar), Jeff Reine-Adelaide (73' Matteo Guendouzi) - Jonathan Ikone, Moussa Dembele, Marcus Thuram (65' Romain Del Castillo).

Chorwacja: Josip Posaves - Toni Borevković, Filip Uremović, Nikola Katić, Borna Sosa - Nikola Moro, Ivan Sunjić, Nikola Vlasić - Luka Ivanusec (86' Alen Halilović), Marin Jakolis (56' Sandro Kulenović), Robert Murić (63' Josip Brekalo).

Żółte kartki: Jakolis i Kulenović (Chorwacja).

Sędziował: Serdar Gozubuyuk (Holandia).

Źródło artykułu: