Peru pokazało najlepsze oblicze. W dwóch poprzednich meczach Copa America 2019 oddawało celny strzał średnio co półtorej godziny, było zespołem zahukanym, z podciętymi skrzydłami. W Porto Alegre podopieczni Ricardo Gareci przypominali siebie z zeszłorocznego mundialu, w którym zostawili po sobie pozytywne wrażenie, choć odpadli w fazie grupowej. Na przykład w starciu z Francuzami mieli przewagę w posiadaniu piłki i oddali tylko o dwa uderzenia mniej od mistrzów świata.
Los Incas dominowali w pierwszej połowie półfinału z Chile i potwierdzili to dwoma golami. W 21. minucie Edison Flores przyczaił się za pozostałymi piłkarzami zebranymi w polu karnym i strzelił na 1:0 po dośrodkowaniu Andre Carrillo. La Roja szukali ratunku u sędziego, sygnalizowali faul na Arturo Vidalu, ale gwizdka się nie doczekali.
Czytaj także: Skuteczni dublerzy z Algierii. Dwa gole Sadio Mane
Carrillo asystował także przy golu na 2:0 w 38. minucie. Prawie z tego samego miejsca. Skrzydłowy uruchomił Yoshimara Yotuna, który miał już ułatwione zadanie. Wystarczyło znaleźć miejsce między broniącymi Chilijczykami i oddać strzał do bramki opuszczonej przez Gabriela Ariasa. Golkiper La Roja absurdalnie wybiegł za Yotunem i po raz pierwszy w brazylijskim turnieju popełnił błąd, po którym Chilijczycy zatęsknili za Claudio Bravo.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Wynik na 3:0 ustalił w doliczonym czasie Jose Paolo Guerrero. W sytuacji sam na sam z bramkarzem zachował się jak profesor i potwierdził, że jego drużynie należy się miejsce w finale.
Generacja piłkarzy z Peru, której symbolem jest Guerrero, przedłuża swoje pięć minut pod wodzą Ricardo Gareci. Mistrz kontynentu z 1939 i z 1975 roku potrafił przez następne 44 lata zająć maksymalnie trzecie miejsce w Copa America. Na możliwość zagrania w finale Los Incas czekali dłużej niż na zeszłoroczny powrót do mistrzostw świata. Ostatnie zadanie w turnieju będzie dla nich trudne. Z Brazylią ponieśli swoją najwyższą porażkę w historii 0:7, a 13 dni temu przegrali z Canarinhos 0:5. Jeżeli podopieczni Gareci wygrają finał z gospodarzami na Maracanie, będzie to niespodzianka. W dyspozycji takiej jak w środę nie jest to jednak zupełnie niemożliwe.
Po latach niepowodzeń w konfrontacjach z Chile reprezentacja Peru zaczęła się jej mocno odgryzać. W ostatnich eliminacjach do mistrzostw świata wywalczyła awans kosztem La Roja. W październiku Los Incas wygrali mecz towarzyski w Miami 3:0 i konfrontacja w Porto Alegre wyglądała podobnie.
Chile zostało boleśnie zdetronizowane po dwóch zwycięstwach w Copa America z rzędu. La Roja rozpoczęli półfinał zestresowani, jakby sparaliżowani, a kiedy już obudzili się i przeprowadzili szturm w drugiej połowie, byli nieskuteczni. Trafili w słupek, robili bohatera z Pedro Gallese, który obronił siedem uderzeń celnych. Bramkarz Peru interweniował w sytuacji sam na sam z Eduardo Vargasem, a na koniec meczu jeszcze zatrzymał jego nonszalanckie uderzenie z rzutu karnego.
Czytaj także: Brazylia pokonała Argentynę w klasyku. Na boisku iskrzyło
Chile - Peru 0:3 (0:2)
0:1 - Edison Flores 21'
0:2 - Yoshimar Yotun 38'
0:3 - Jose Paolo Guerrero 90'
W 90. minucie Eduardo Vargas (Chile) nie wykorzystał rzutu karnego. Pedro Gallese obronił.
Składy:
Chile: Gabriel Arias - Mauricio Isla, Gary Medel, Guillermo Maripan (89' Nicolas Castillo), Jean Beausejour - Erick Pulgar, Charles Aranguiz, Arturo Vidal - Jose Pedro Fuenzalida (46' Angelo Sagal), Eduardo Vargas, Alexis Sanchez
Peru: Pedro Gallese - Luis Advincula, Carlos Sambrano, Luis Abram, Miguel Trauco - Renato Tapia, Yoshimar Yotun - Andre Carrillo (71' Andy Polo), Christian Cueva (80' Josepmir Ballon), Edison Flores (50' Christofer Gonzales) - Jose Paolo Guerrero
Żółte kartki: Pulgar, Sagal (Chile) oraz Advincula (Peru)
Sędzia: Wilmar Roldan (Kolumbia)
Czy reprezentacja Peru wygra finał Copa America? 
na Instagramie 
na Facebooku 
