Liga Mistrzów: BATE - Piast. Waldemar Fornalik mówi o pewnej sytuacji ze zgrupowania

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik

Jak piłkarze aktualnego mistrza Polski przyjęli wynik losowania pierwszej fazy eliminacji Ligi Mistrzów? Jak skomentowali trafienie na tak mocnego rywala? - Nagle nastąpiła chwila powagi - przyznaje Waldemar Fornalik przed meczem z BATE.

Już w środę (10.07.) Piast Gliwice rozpoczyna swoją europejską przygodę. Podopieczni Waldemara Fornalika rozegrają na Białorusi (z BATE Borysów) pierwsze spotkanie w ramach eliminacji Ligi Mistrzów. Łatwo nie będzie. BATE to zespół, który regularnie (aż siedem razy) awansował do fazy grupowej LM czy Ligi Europy. - Celem minimum tej drużyny zawsze jest awans do fazy grupowej któregoś z pucharów - powiedział nam białoruski dziennikarz, Maxim Gaiko (TUTAJ przeczytasz więcej >>).

Z siły BATE zdaje sobie sprawę trener Piasta - Waldemar Fornalik. Były selekcjoner reprezentacji Polski podczas spotkania z dziennikarzami mówił, że zespół z Białorusi zna od dawna. Oglądał ich mecze jeszcze długo przed tegorocznym losowaniem LM.

- Kiedy grali w Lidze Mistrzów, np. z Chelsea, to oczywiście siadałem przed telewizorem i z zaciekawieniem obserwowałem ich grę - stwierdził. - Od czasu, gdy los przydzielił nam tego rywala, analizy są już bardziej bezpośrednie. Nasza wiedza o Białorusinach i ich sposobie gry jest teraz o wiele większa.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski z planem na kolejne lata. "Chcę szkolić zawodników do gry w wielkich klubach" [cała rozmowa]

Fornalik - chcąc podkreślić, że jego piłkarze szanują rywala i są pod wrażeniem osiągnięć BATE - opowiedział, jaka była reakcja zaraz po losowaniu (więcej szczegółów pod tym LINKIEM >>). Zespół przebywał wówczas na zgrupowaniu i we wspólnym gronie czekał na wieści. - Najpierw widziałem moich zawodników w świetnych humorach: śmiali się, żartowali - zdradził Fornalik. - Jak wylosowaliśmy BATE, to nagle... Nastąpiła długa chwila zastanowienia się, powagi. Nie to, że się przerazili, ale to była reakcja odpowiednia do siły rywala.

Fornalik cieszy się, że na mecz nie trzeba było lecieć na drugi koniec świata. Pod względem logistycznym rywalizacja z Białorusinami to bajka. - Mamy wszystko zapięte na ostatni guzik - stwierdził. - Polecieliśmy samolotem czarterowym do Mińska, tam już czekał nasz autobus. Ze stolicy Białorusi do Borysowa jest kilkadziesiąt minut jazdy. Po spotkaniu wrócimy zaraz do Polski, nocą ze środy na czwartek.

Piast Gliwice nie rozegrał przed sezonem całej serii sparingów. Piłkarze Fornalika pojawili się na murawie zaledwie trzy razy. Dlaczego? - Nie potrzebowaliśmy ich - wyjaśnił szkoleniowiec. - Zespół się nie zmienił, wiem, z kim pracuję. Przerwa była bardzo krótka, a przed nami teraz cała seria spotkań. Rozegramy minimum 9 meczów, co 3-4 dni. Nie musieliśmy więc męczyć zawodników niepotrzebnie.

Piłkarze BATE są w pełni sezonu, bowiem białoruska liga gra systemem wiosna-jesień. - I to jest z pewnością ich przewaga - podkreślił Fornalik. - Na dodatek również mają doświadczenie wyniesione z europejskich pucharów. W sumie to pokazuje, kto jest faworytem.

Piast jednak się nie poddaje. Ten zespół zupełnie nieoczekiwanie wywalczył mistrzostwo Polski, nikt na niego nie stawiał. Lubi więc występować w roli zespołu, który sprawia niespodzianki. - Jeżeli będziemy w podobnej formie, jak wiosną w lidze, to mamy szansę znów mile zaskoczyć naszych kibiców - dodał Fornalik.

Ważne jest też to, że w zespole nie ma kontuzji. - Drobne problemy ma tylko Tom Hateley - powiedział szkoleniowiec. - Ale liczę, że będzie gotowy na środowy mecz.

Źródło artykułu: