Koniec piłkarskich wakacji! Fatalna gra polskich zespołów na arenie europejskiej (więcej o tym pisał Paweł Kapusta - czytaj TUTAJ >>) spowodowała, że nasze eksportowe kluby rozpoczynają walkę już w I rundzie kwalifikacji. Równo z zespołami z Malty, Estonii czy Wysp Owczych.
Pierwszy do boju rusza mistrz Polski - Piast Gliwice. Środowe (10.07.) wyjazdowe spotkanie z BATE Borysów pokaże od godziny 19 kanał TVP Sport. - Również i na Białorusi mecz zostanie pokazany na antenie ogólnodostępnego kanału sportowego - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Maxim Gaiko, dziennikarz największego, niezależnego białoruskiego portalu informacyjnego tut.by. - Szacuję, że spotkanie obejrzy około 400-500 tysięcy Białorusinów.
Organizatorzy spotkania oczekują około 8-10 tysięcy kibiców na stadionie (pojemność obiektu to niewiele ponad 13 tysięcy). To bardzo dużo jak na początek rywalizacji w Lidze Mistrzów. Powód? Z jednej strony silny rywal (za takiego jest uważany Piast), z drugiej tanie bilety. - Najtańsze wejściówki to koszt dwóch dolarów, najdroższe - siedmiu - tłumaczy Gaiko. - Dla porównania, przeciętnie bilet do kina to koszt pięciu dolarów.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę
UEFA głównym... sponsorem
Czyli za mniej niż połowę biletu do kina można obejrzeć mecz rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Jeżeli założymy, że w Polsce kino to koszt mniej więcej 20-25 zł, to za ok. 10 zł można kupić bilet na mecz BATE - Piast. Tanio.
- Jak na warunki białoruskie to też nie jest dużo - przyznał dziennikarz tut.by. - Szefowie BATE nie chcą odstraszyć kibiców.
Celem BATE - jak co sezon od wielu lat - jest awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów lub Ligi Europy. W ostatnich 11 latach Białorusinom udało się to aż siedmiokrotnie! - Zespół prowadzony przez Aleksieja Bagę utrzymuje się głównie z pieniędzy, jakie otrzymuje z UEFA za kolejne sukcesy - powiedział Gaiko. - Dlatego celem minimum jest awans do fazy grupowej któregoś z pucharów. Dzięki temu konto klubu znów się mocno powiększy.
Budżet dwa razy większy niż Piasta
Budżet BATE jest objęty tajemnicą handlową, ale fachowcy szacują, że to około 6-7 mln dolarów od sponsorów (np. największe przedsiębiorstwo w kraju, czyli Mińska Fabryka Traktorów) oraz ok. 11 mln dolarów z nagród i premii za występy w europejskich pucharach. W sumie 17-18 mln dolarów. W przeliczeniu na złotówki to mniej więcej 60-64 mln zł. To dwukrotnie więcej niż budżet Piasta.
- Rzeczywiście, BATE to klub, który żyje dzięki uczestnictwu w pucharach europejskich - potwierdził Gaiko. - Nie cieszy się wyjątkowym poparciem władz państwowych, nie ma bogatego oligarchy, który inwestuje w klub.
Dominacja BATE w rozgrywkach ligowych wywołuję wręcz irytację władz państwowych z Mińska. - Wszyscy czekają aż w końcu ktoś przełamie tę trwającą nieprzerwanie od 2006 roku dominację - usłyszeliśmy do dziennikarza z Białorusi. - Być może w tym sezonie uda się to zespołowi Dinamo Brześć. Kto wie. Natomiast w momencie gdy BATE gra w fazie grupowej LM czy LE, wówczas najważniejsze osoby w państwie kochają drużynę z Borysowa. Przecież to świetna promocja kraju w Europie.
Podziwiają reprezentację Polski
Co białoruscy kibice wiedzą o polskim futbolu? - Kojarzą Legię Warszawa czy Lecha Poznań, głównie z europejskich pucharów - wytłumaczył Gaiko. - Znają też, i podziwiają, sukcesy reprezentacji Polski. I to tyle. Nie śledzimy na bieżąco polskiej ligi. Dlatego o piłkarzach Piasta Gliwice wiemy niewiele.
Jakub Czerwiński opowiadał podczas ostatniego spotkania z dziennikarzami, że gliwiczanie rozpoczną spokojnie, nie rzucą się do frontalnego ataku, liczą na bramkowy remis, który przyjmą z wielką radością (TUTAJ więcej >>). A jaką taktykę przyjmą zawodnicy BATE? - Z reguły grają z nieznanym rywalem dość ostrożnie - poinformował Gaiko. - Jednak wydaje mi się, że będą próbowali od początku zdobyć przewagę, zmusić Piasta do obrony.
Siła BATE jest dość równo rozdzielona na wszystkie formacje. Najsłabszy wydaje się atak. Mimo że w zespole jest aż ośmiu ofensywnych zawodników, nie grzeszą skutecznością. Wśród najskuteczniejszych piłkarzy ligi białoruskiej nie ma nikogo z Borysowa.
Na dodatek dzień przed spotkaniem - podczas treningu - kontuzji doznał Anton Saroka. To napastnik, który od lata 2018 do marca 2019 występował w belgijskim KSC Lokeren. W obecnym sezonie zdobył dla BATE dwa gole.
Znów będzie lanie
W Polsce powinni zlikwidować profesjonalna piłkę i zrobić amatorską bo na takim poziomie grają
Znów będzie wstyd jak Czytaj całość