PE: Powtórka z ligi - Wisła gromi Jagiellonię 5:0

- Ten mecz pokazał, że wracamy do naszej normalnej dyspozycji - powiedział dyrektor sportowy Wisły Kraków, Jacek Bednarz, odnosząc się do rewanżowego spotkania ćwierćfinałowego Pucharu Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. Biała Gwiazda wygrała 5:0, a jej gra faktycznie mogła się podobać.

W pierwszym meczu obu drużyn w Białymstoku padł remis 1:1. Mimo że i tym razem trener Maciej Skorża dał odpocząć kilku swoim podstawowym graczom, to skład Wisły był nieporównywalnie mocniejszy niż ten sprzed tygodnia. Dzięki temu Biała Gwiazda odniosła pewne zwycięstwo i w półfinale Pucharu Ekstraklasy zmierzy się z Legią Warszawa.

We wtorkowy wieczór wynik spotkania został otwarty już w 6. minucie spotkania. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkował wówczas Tomas Jirsak, a bramkę, po niepewnej interwencji na przedpolu Jacka Banaszyńskiego, zdobył Radosław Sobolewski.

W 20. minucie groźną szarżą popisał się Dudu. Nigeryjczyk najpierw zamieszał obrońcami przyjezdnych, potem wpadł z piłką w pole karne i kiedy znajdował się przed nim już tylko golkiper gości, został sfaulowany przez Łukasza Nawotczyńskiego. Były obrońca Białej Gwiazdy otrzymał za ten faul co prawda zaledwie żółtą kartkę, lecz było to marnym pocieszeniem dla gości. Wisła podwyższyła bowiem prowadzenie. Z jedenastu metrów do bramki Banaszyńskiego trafił brazylijski obrońca Cleber.

Jeszcze przed przerwą drużyna lidera Orange Ekstraklasy zdołała strzelić trzecią bramkę. Jej autorem okazał się na co dzień rezerwowy Grzegorz Kmiecik. 23-letni napastnik w 34. minucie tuż przed polem karnym przechwycił bezpańską piłkę i z całej siły uderzył w kierunku bramki. Po meczu Kmiecik nie mógł znaleźć słów zadowolenia ze strzelonej bramki, choć jego radość byłaby pewnie jeszcze większa, gdyby wykorzystał swoje kolejne sytuacje strzeleckie. Wychowanek Wisły nie potrafił pokonać bramkarza Jagiellonii między innymi w sytuacji "jeden na jeden". Sztuka ta nie udała mu się także po strzale głową z bliskiej odległości.

Pierwsza połowa co prawda zakończyła się wysokim zwycięstwem Wisły, lecz nie oznacza to, że zawodnicy Jagiellonii nie mieli w tym okresie gry nic do powiedzenia. Raz po raz pod bramką Marcina Juszczyka robiło się gorąco za sprawą Łukasza Tumicza, Marcina Truszkowskiego czy choćby Mariusza Dzienisa. Gdyby zawodnicy Jagiellonii byli nieco skuteczniejsi, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej.

Jak się jednak okazało, kilka groźnych kontr z pierwszej połowy to wszystko, na co we wtorkowy wieczór stać było drużynę gości. Jakby tego było mało, w drugich 45 minutach trener Skorża na boisko nieoczekiwanie wpuścił kolejnych graczy z pierwszego składu. Na placu gry pojawili się miedzy innymi Wojciech Łobodziński oraz Paweł Brożek. Gra Wisły stała się przyjemna dla oka, choć czasami aż nazbyt koronkowa.

Jagiellonia przestała stwarzać jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Juszczyka, natomiast kolejne gole dla gospodarzy wydawały się jedynie kwestią czasu. Ostatecznie padły ?tylko? dwie bramki. Pierwszą z nich, w 56. minucie, po znakomitej akcji dwójkowej Jirsaka z Jeanem Paulistą i podaniu tego drugiego zdobył właśnie wprowadzony Brożek. Wynik zamknął z kolei Dudu. Nigeryjczykowi w oddaniu strzału z około 11 metrów co prawda przeszkadzał nieco Łobodziński, jednak ostatecznie futbolówka znalazła drogę do siatki.

Wisła pokonała zatem Jagiellonię w takim samym stosunku jak w spotkaniu ligowym. W drugiej części wtorkowego meczu wiślacy mieli jednak sporo sytuacji, których nie udało im się zamienić na gola. W końcówce meczu Dudu niezwykle mocnym strzałem trafił w poprzeczkę, a po kontrze wyprowadzonej przez Pawła Brożka, Banaszyńkiego nie umiał pokonać Łobodziński. Choć i to nie wszystkie okazje, jakie krakowianie zmarnowali w tym spotkaniu. Gdyby nie one, zwycięstwo mogłoby być jeszcze okazalsze.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 5:0 (3:0)

1:0 - Sobolewski 6'

2:0 - Cleber (k.) 20'

3:0 - Kmiecik 34'

4:0 - Piotr Brożek 56'

5:0 - Dudu 81'

Składy:

Wisła Kraków: Juszczyk - Baszczyński, Cleber (46' Głowacki), Kowalski, Diaz, Paulista (60' Łobodziński), Sobolewski (46' Cantoro), Jirsak, Piotr Brożek (60' Paweł Brożek), Kmiecik, Dudu.

Jagiellonia Białystok: Banaszyński - Łatka, Kałużny (53' Bruno), Nawotczyński, Wasiluk, Dzienis, Falkowski (65' Marczak), Kwiek (65' Renusz), Niedziela (57' Sokołowski), Truszkowski, Tumicz.

Żółte kartki: Cantoro (Wisła) oraz Nawotczyński, Niedziela, Renusz (Jagiellonia).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 5000.

Źródło artykułu: