- To drużyna przypominająca mi zespół koszykarski. My gramy więcej po ziemi - mówił przed pierwszym meczem z Cracovią (1:1) trener wicemistrzów Słowacji.
Gdy na MOL Arenie okazało się, że Pasy potrafią nie tylko skutecznie uprzykrzać rywalowi życie, ale też kreować grę, o czym świadczyło kilka rozegranych w pełni po piłkarsku, a nie po koszykarsku, akcji, Peter Hyballa zaczął zasłaniać się złym nastawieniem mentalnym swoich podopiecznych.
- Mieliśmy dla rywali zbyt wiele respektu. Wierzymy, że w rewanżu w Krakowie będziemy potrafili strzelić gola, ale musimy pozbyć się niepotrzebnego respektu dla rywala - mówił Niemiec.
Ziemia-powietrza
Przed rewanżem w Krakowie Hyballa uderzył w podobne tony. W Dunajskiej Stredzie Cracovia potrafiła zagrać nowocześnie, atakując rywali wysokim pressingiem, rozgrywając akcje na jeden kontakt i przedostając się pod ich bramkę środkiem, a nie tylko z pominięciem drugiej linii i dośrodkowaniami z bocznych sektorów, ale Niemiec stara się wmówić, że Pasy grają futbol z minionej epoki.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski z planem na kolejne lata. "Chcę szkolić zawodników do gry w wielkich klubach" [cała rozmowa]
- Taki jest styl Cracovii, żeby grać długimi podaniami. My gramy w piłkę - twierdzi z dumą Hyballa, dodając, że jego zdaniem w Dunajskiej Stredzie DAC 1904 świetnie sobie poradził z wieżowcami Michała Probierza: - To nie nam było trudno grać z Cracovią, tylko Cracovii było trudno grać z nami, bo gramy po ziemi. W Cracovii są zawodnicy powyżej 190 cm, ale uważam, że to my byliśmy groźniejsi przy stałych fragmentach gry. A przy długich podaniach musimy zbierać "drugie piłki" i jak najszybciej zacząć grać naszą tiki-takę.
Czytaj również -> Obiecujące debiuty w Cracovii
Probierz nie dał się sprowokować Hyballi. Do jego zaczepnych uwag odniósł się z niewłaściwym sobie wręcz spokojem: - Trener Hyballa powiedział, że mamy zespół koszykówki, więc zagramy teraz w koszykówkę. Postawimy na stałe fragmenty gry, żeby wykorzystać tę "koszykarską" przewagę.
Z podręcznika "małego Mourinho"
Krakowianie to żadni Harlem Globetrotters, ale mają wszystko, by utrzeć nosa wyniosłemu trenerowi DAC 1904. Na MOL Arenie długimi fragmentami potrafili zneutralizować wicemistrza Słowacji i byli bliżej zwycięstwa. Ostatecznie pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1, co ewidentnie stawia ich w dobrej pozycji przed rewanżem.
Trener DAC 1904 zaklina jednak rzeczywistość także pod tym względem, mówiąc, że wynik pierwszego meczu nie ma większego znaczenia. - Gol strzelony przez rywala na wyjeździe nie jest dla nas problemem. Jesteśmy pewni siebie. Awans do kolejnej rundy jest absolutnie w naszym zasięgu - przekonuje Hyballa.
Przed rewanżem w Krakowie Niemiec sięgnął po każdy sposób z podręcznika "Gra psychologiczna dla początkujących", bo choć najpierw umniejszał klasie rywala, to ostatecznie starał się przerzucić na niego presję: - Polskie kluby są od nas bogatsze i bardziej doświadczone. Może kibice Cracovii rozsiądą się na trybunach z piwem i będą czekali na 3:0?. To na Cracovii będzie presja i to musimy wykorzystać.
Najlepszą obroną jest... obrona
Wicemistrzowie Słowacji wiedzą już, na co stać Cracovię i jak Pasy radzą sobie pod presją i zapowiadają frontalny atak od pierwszego gwizdka. - Mieliśmy dla Cracovii za dużo respektu. Niepotrzebnie oddaliśmy jej inicjatywę. W Krakowie chcemy kontrolować mecz od pierwszego gwizdka. Wyjdziemy na boisko pewni siebie, po zwycięstwo - zapowiada Connor Ronan.
Krakowianom awans da już zachowanie czystego konta, ale Probierz zapewnia, że jego zespół nie wyjdzie na boisko tylko bronić bezbramkowego remisu: - Bramka zdobyta na wyjeździe jest bardzo ważna. Bezbramkowy remis da nam awans, ale na pewno nie nastawimy się na 0:0.
Czytaj również -> Polak, Węgier - dwa bratanki
Z drugiej strony Cracovia zdecydowanie lepiej broni niż prowadzi grę, więc w jej przypadku powiedzenie, że najlepszą obroną jest atak, nie sprawdza się. Probierz będzie chciał w pierwszej kolejności zamknąć przed Słowakami dostęp do bramki Michala Peskovicia. Kibice Pasów muszą nastawić się na długie 90 minut.
Oba zespoły przystąpią do meczu w optymalnych składach. W "11" Cracovii dojdzie do jednej zmiany: zamiast Kamila Pestki od pierwszego gwizdka zagra Diego Ferraresso albo Michal Siplak. Dziennikarze ze Słowacji utrzymują natomiast, że DAC 1904 zagra w identycznym składzie co przed tygodniem na MOL Arenie.
Rewanżowy mecz I rundy eliminacji Ligi Europy Cracovia - DAC 1904 odbędzie się 18 lipca w Krakowie (godz. 19:00). W II rundzie na zwycięzcę tego dwumeczu czeka Atromitos Ateny.
Cracovia - DAC 1904 Dunajska Streda / czw. 18.07, godz. 19:00
Przewidywane składy:
Cracovia: Michal Pesković - Cornel Rapa, Michał Helik, Niko Datković, Diego Ferraresso - Janusz Gol, Damian Dąbrowski - Bojan Cecarić, Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca - Rafael Lopes.
DAC 1904: Martin Jedlicka - Kristian Kostrna, Lubomir Satka, Dominik Kruzliak, Erick Davis - Mate Vida - Lukas Cmelik, Connor Ronan, Zsolt Kalmar, Krisztopher Vida - Marko Divković.