Chodzi o sytuację z towarzyskiego spotkania Juventusu z Tottenhamem. Napastnik Harry Kane nie zastanawiał się nawet chwili, po stracie piłki w środku boiska przez zawodnika Juventusu, uderzył bez przyjęcia z koła środkowego i pokonał polskiego bramkarza pięknym lobem. Anglik powiedział po spotkaniu, że to "prawdopodobnie najlepszy gol, jaki strzelił w karierze".
Wojciech Szczęsny tłumaczył później na konferencji prasowej, dlaczego był ustawiony tak daleko od swojej bramki. - Z przyjściem trenera Maurizio Sarriego pracujemy nad nowym stylem gry. Chodzi w nim między innymi o to, żeby obrońcy grali wyżej, co tyczy się również mnie, ponieważ przy takiej taktyce ja również muszę być dalej od swojej bramki, by pomagać defensorom w rozegraniu - tłumaczy reprezentant Polski.
Szczęsny został za tego gola skrytykowany przez kibiców Tottenhamu. Nasz bramkarz, sympatyzujący z Arsenalem, w przeszłości wiele razy prowokował fanów odwiecznego rywala wyśmiewając się z londyńskiego klubu w mediach społecznościowych. Kibice Tottenhamu od razu mu się zrewanżowali (czytaj TUTAJ). Juventus ostatecznie przegrał to spotkanie 2:3 w towarzyskim turnieju International Champions Cup w Singapurze.
ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Lewandowskiego. "Chciałbym, żeby pierwszy taki obiekt ruszył za dwa - trzy lata"
Ale Polak zachował spokój i zbytnio nie przejął się puszczonym golem. - Wprowadzenie każdego nowego systemu gry zajmuje trochę czasu, ale okres przygotowawczy jest właśnie od tego, by próbować, popełniać błędy i szukać właściwego rozwiązania - skomentował nasz piłkarz.
Szczęsny trafił do Juventusu w 2017 roku, wcześniej grał w Arsenalu i Romie. Od zeszłego sezonu jest pierwszym bramkarzem klubu z Turynu i ma nim zostać, mimo że do Juventusu wrócił Gianluigi Buffon.