PKO Ekstraklasa. Lech Poznań całkowicie odmieniony. "To nasz nowy styl"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań Christian Gytkjaer (z lewej) i Thomas Rogne (z prawej) cieszą się z gola podczas meczu Ekstraklasy
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań Christian Gytkjaer (z lewej) i Thomas Rogne (z prawej) cieszą się z gola podczas meczu Ekstraklasy

W piątkowym meczu z Wisłą Płock (4:0) Lech Poznań pokazał się z dobrej strony w każdej formacji. - Taki ma być nasz nowy styl - deklarują podopieczni Dariusza Żurawia.

Gospodarze otworzyli wynik już w 13. minucie po tym jak Darko Jevtić wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Bartłomieja Żynela na Pawle Tomczyku. - Ćwiczyliśmy wysoki pressing, a ta sytuacja pokazała, że dobrze nam on wychodzi. Widziałem że bramkarz biegnie na mnie i wystarczyło wejść przed niego. Była chwila zawahania, jednak wybrałem dobrze. Dostałem szansę w podstawowym składzie, mogłem ją wykorzystać lepiej, lecz miałem udział przy golu, więc małymi krokami idę do przodu - stwierdził napastnik "Kolejorza".

Tomczyk uważa, że jego drużyna kontrolowała przebieg meczu. - Goście mieli okazje po stałych fragmentach, poza tym nie stwarzali zagrożenia. Cierpliwość i szukanie błędów u przeciwnika dały nam efekty zwłaszcza w ostatnich minutach.

Dublet ustrzelił w piątek Christian Gytkjaer, który wreszcie może zagrać po przerwie spowodowanej kontuzją palca. - Mam bardzo pozytywne odczucia. Fantastycznie było wrócić. Jestem zadowolony, to samo można powiedzieć o drużynie, więc pod każdym względem był to dla nas udany dzień. Kontrolowaliśmy mecz, choć przy stanie 1:0 były też szanse dla rywala. Dlatego tak ważny był drugi gol - przyznał Duńczyk.

ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Lewandowskiego. "Chciałbym, żeby pierwszy taki obiekt ruszył za dwa - trzy lata"

->Dariusz Żuraw zadowolony zwłaszcza z końcówki, w sztabie "Nafciarzy" rozczarowanie

Na trybunach Stadionu Miejskiego pojawiło się w piątek ponad 16,5 tys. kibiców. Zdaniem Roberta Gumnego widowisko, które stworzyła jego drużyna, może jeszcze bardziej poprawić frekwencję. - Fajnie to wyglądało. Mecz był ciekawy, wygraliśmy wysoko i to pewnie przyciągnie trochę ludzi. Był moment nerwówki, bo w drugiej połowie Wisła nas stłamsiła. Na szczęście nie była skuteczna, a my strzelaliśmy bramki nawet w osłabieniu. Ofensywna gra zaprocentowała.

Trzeciego gola dla "Kolejorza" zdobył Kamil Jóźwiak. - Było wtedy 2:0, więc mieliśmy jedną bramkę zapasu. Próbujemy atakować przez cały czas, to nasz nowy styl. Chcemy być agresywni, wysoko odbierać piłkę i właśnie dzięki temu szybko otworzyliśmy wynik. Paweł Tomczyk wykorzystał niedokładne podanie do bramkarza. Nie brakowało nam konsekwencji. Jedyny przestój mieliśmy na początku drugiej połowy, ale w przekroju całego spotkania zasłużyliśmy na zwycięstwo. Uczulaliśmy się na to, żeby nie przespać początku, bo mieliśmy z tym problem w Gliwicach.

->Alen Stevanović na wylocie z Wisły Płock

Źródło artykułu: