Spośród młodzieżowców, których ma do dyspozycji Michał Probierz, Kamil Pestka jest teoretycznie najlepszy, ale z drugiej strony na swojej pozycji jest dopiero trzeci w hierarchii po Michale Siplaku i Diego Ferraresso.
W meczu z Łódzkim Klubem Sportowym Pestka znalazł się więc w wyjściowym składzie Cracovii, ale nie na lewej obronie, lecz na lewej pomocy. Wcześniej nie grał na tej pozycji, nie licząc występu na wahadle w 2. kolejce sezonu 2017/2018.
Szybko okazało się, że eksperyment Probierz jest niewypałem. Pestka nie potrafił odnaleźć się na nowej pozycji, a w 16. minucie przez jego błąd ŁKS bez problemu zawiązał akcję, po której objął prowadzenie. Probierz wtedy nie wytrzymał i ściągnął 21-latka z boiska jeszcze przed końcem pierwszej połowy, wprowadzając za niego innego młodzieżowca - Sylwestra Lusiusza.
ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu
- Wystawienie Pestki na lewej pomocy to mój błąd. Kamil miał duże problemy. Wsadziłem go na konia - przyznał po meczu Michał Probierz, dodając: - Staraliśmy się wdrożyć młodzieżowca w skład, ale przez mój błąd przez pewien czas graliśmy w "10". Każdy trener robi błędy i to mój błąd - przyznaję się do niego.
Czytaj również -> Wawrzynowski: 7 grzechów głównych polskiej piłki
Nim ŁKS wyszedł na prowadzenie, dwie dobre okazje miała Cracovia, ale najpierw uderzenie Rafaela Lopesa obronił Michał Kołba, a potem po strzale Portugalczyka bramkarza beniaminka wyręczył słupek.
- Na początku mieliśmy dwie sytuacje Lopesa. Potem brakowało nam dogrania. W drugiej połowie chcieliśmy szybko odrobić straty. Mieliśmy moment nieuwagi, w którym ŁKS wyprowadził kontrę i było 0:2. Potem postawiliśmy wszystko na jedną kartę i liczyliśmy się z tym, że może się to skończyć kolejnymi sytuacjami dla ŁKS-u. Podjęliśmy ryzyko, bo komplet zmian wykorzystaliśmy już w 60. minucie. Stworzyliśmy wiele sytuacji, ale zabrakło nam skuteczności - stwierdził Probierz.
Cracovia nie wygrała żadnego z czterech rozegranych w tym sezonie spotkań. Po remisach z DAC 1904 Dunajska Streda (1:1, 2:2) w eliminacjach Ligi Europy i na inaugurację PKO Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin (1:1) przyszła porażka z ŁKS-em.
Czytaj również -> Marcin Budziński pierwszą ofiarą pucharów
- Odpadnięcie z pucharów i ten mecz są bolesne, ale trzeba zwartym i bojowym iść dalej. Dostaliśmy pucharowego i ligowego dzwona i musimy sprawić, żeby zawodnicy odzyskali pewność siebie - zakończył trener Pasów.
Przestań grac w koszykówke to pilka nozna