Różnie układały się relacje Lewandowskiego z Bayernem, nasz piłkarz narzekał na brak wsparcia ze strony władz klubu w momencie, gdy krytykowały go największe media w Niemczech. Tak było wtedy, gdy Polak chciał odejść. Ale kiedy stało się jasne, że z Monachium się na razie nie wyprowadzi, a wkrótce przedłuży kontrakt, nawet za bójkę z kolegą na treningu nie został ukarany. Podobnie jak za szorstkie opinie na temat klubu w mediach. Karl-Heinz Rummenigge nawet go za to chwali. - To mój ulubiony typ piłkarza. Taki, który mówi, gdy coś mu się nie podoba - komentuje prezes Bayernu.
Będzie fantazja
To, że Polak zostanie w klubie na kolejny rok, jest pewne. Że przedłuży z nim kontrakt - również. Kwestia tylko, kiedy i o ile dokładnie. Dziewięć lat gry w Niemczech przyniosło Lewandowskiemu czternaście pucharów, cztery korony króla strzelców i mnóstwo indywidualnych osiągnięć. To wszystko brzmi jak zapowiedź kolejnego nudnego, przewidywalnego sezonu Lewandowskiego i Bayernu, ale w tym ma być inaczej.
W poprzednim roku brakowało naszemu napastnikowi spektakularnych występów, już powoli zapominamy, że w przeszłości potrafił strzelić cztery gole Realowi Madryt w Lidze Mistrzów czy pięć Wolfsburgowi. Takie "zrywy" mają jednak wrócić.
ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"
- W ostatnim sezonie bardziej oddałem się drużynie. W pewnym momencie mieliśmy bardzo dużo problemów, musiałem dostosować się do warunków jakie panowały. Wiedziałem, że moje indywidualne osiągnięcia mogą ucierpieć, ale koniec końców wygraliśmy mistrzostwo i Puchar Niemiec, a ja zdobyłem koronę króla strzelców. W innym przypadku, gdybym myślał o sobie, może nic byśmy nie zdobyli. Nie twierdzę jednak, że w kolejnym roku też tak będzie. Zrobię wszystko, żeby nowy sezon był zupełnie inny, żeby fantazja wróciła - powiedział nam Lewandowski.
Historyczna chwila. Kobieta Stephanie Frappart sędzią meczu o Superpuchar Europy
Polak zapowiada zmiany w swojej grze, ale liczy też na rozwój drużyny. Taki warunek postawił w rozmowach z prezesami, przy okazji negocjacji nowego kontraktu. Kapitan reprezentacji Polski czuje duże wsparcie ze strony Bayernu, monachijczycy chcą budować drużynę wokół naszego zawodnika na kolejne lata, a Lewandowski zmierza to wykorzystać najlepiej, jak się da. Oprócz zwycięstw i trofeów w kraju, chciałby raz jeszcze zaatakować Ligę Mistrzów.
Dlatego o wzmocnieniach składu mówi publicznie. Poparł między innymi pomysł sprowadzenia Leroya Sane, nazywając zawodnika Manchesteru City "super piłkarzem". A wiadomo, że Lewandowski w takich sytuacjach dobiera słowa nieprzypadkowo. Bayern walczy o tego piłkarza, według "Kickera" złożył już pierwszą oficjalną ofertę, za ponad sto milionów euro.
"Pokochał Bayern"
Jak przed rokiem Lewandowski robił wszystko, by odejść z Bayernu, poszedł z klubem na wojnę krytykując go w mediach, tak w tym nie myśli o takich zabiegach. W Monachium ma wszystko: status kluczowego zawodnika i lidera zespołu, ma wiele do powiedzenia odnośnie polityki transferowej i przyszłości drużyny i przede wszystkim, jego pozycja w ataku jest niekwestionowana do tego stopnia, że klub nawet nie szuka mu zmiennika. To Polak decyduje, czy potrzebny mu odpoczynek, a jak już zdążył pokazać - najlepiej czuje się występując w każdym meczu.
W klubie cenią go za charakter, że mimo wielu różnych zawirowań związanych z jego przyszłością, na boisku nie marudził, tylko strzelał gole. - Uważam, że rozwój Roberta jest niesamowity. W przeszłości miał pragnienie zrobienia czegoś innego. Ale teraz mam wrażenie, że poznał, docenił i prawie pokochał Bayern - twierdzi Karl-Heinz Rummenigge.
Polak w ośmiu z dziewięciu sezonów w Niemczech zdobywał co najmniej 20 bramek w lidze, jest najskuteczniejszym obcokrajowcem w Bundeslidze, a na najwyższym poziomie zamierza grać jeszcze 3-4 lata. Oby z taką fantazją, o jakiej mówił kiedyś cały świat.
Transmisja meczu Borussii z Bayernem w Eleven Sports 1.
Jerzy Brzęczek broni polskich trenerów: Szydzenie nikomu nie pomoże