- Bakery Jatta z HSV jest podejrzewany o fałszerstwo dokumentów stwierdzających tożsamość - czytamy w środowym numerze "Sport Bilda". Niemieccy dziennikarze dotarli do byłych trenerów zawodnika z Gambii, którzy mieli go zdemaskować.
Przy nazwisku Jatty oficjalnie widnieje data urodzenia 6 czerwca 1998 r. Ze śledztwa dziennikarskiego wynika, że w rzeczywistości przyszedł na świat 6 listopada 1995 r. jako... Bakary Daffeh.
Jatta przybył do Niemiec w 2015 r. jako uchodźca z Gambii. W kolejnym roku został zawodnikiem Hamburger SV - z czasem przebił się do pierwszej drużyny. W sezonach 2016/17 i 2017/18 rozegrał łącznie 16 spotkań w Bundeslidze, zaś w ubiegłym sezonie 25 meczów na jej zapleczu. W tym roku przedłużył kontrakt (do 2024 r.).
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga: Zwariowana druga połowa w meczu Heidenheim - VfB Stuttgart! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po przyjeździe do Niemiec zawodnik podkreślał: - W Afryce nie grałem w żadnym zespole. Kilka miesięcy temu kopałem piłkę z moimi przyjaciółmi. Zazwyczaj boso, na betonie. Ten, kto miał buty, był królem.
Jednak dwóch trenerów z Gambii zeznało co innego. Rozpoznali w nim Bakary'ego Daffeha, który grał w kilku klubach w ojczyźnie, a oprócz tego także w Senegalu i Nigerii. Zadebiutował również w kadrze U-20 Gambii w spotkaniu z Liberią, w którym strzelił zwycięskiego gola.
Zobacz także: Sparing. Fortuna Duesseldorf wygrała 15:1. Dawid Kownacki nie grał
"Jeśli informacje się potwierdzą, oznacza to, że Jatta oszukał nie tylko HSV, ale także niemieckie władze. Gdy w 2015 r. przyjechał do Niemiec, przedstawił dokumenty potwierdzające, że jest niepełnoletni (miał mieć 17 lat - przyp. red.). Niepełnoletni uchodźcy mają większe szanse na uzyskanie prawa pobytu" - czytamy w "Sport Bildzie".
29 lipca dziennikarze zwrócili się do Bakery'ego Jatty, jego menadżera i klubu z Hamburgu z pytaniami dotyczącymi tożsamości piłkarza. Prośby o spotkanie zostały odrzucone, dlatego "Sport Bild" zdecydował się na upublicznienie sprawy.
W środowym wydaniu tygodnika klub z Hamburga ograniczył się do krótkiego oświadczenia. Nie kwestionuje uczciwości Jatty. Nazywa go "nienagannym sportowcem" i "godnym zaufania kolegą z drużyny". - Mamy jego ważny paszport i zezwolenie na pracę - komentuje klub z Hamburga.
Zobacz także: Robert Lewandowski znów grzmi. "Potrzebujemy trzech wzmocnień, Hoeness i Rummenigge znają moje zdanie"
Czy ktoś tu zwariował?