Piłkarze Jagiellonii Białystok potrafili wyrównać wynik spotkania. - Lechia była groźniejsza w pierwszych trzydziestu minutach, jednak nie daliśmy się zdominować i mieliśmy sytuacje po stałych fragmentów gry. Obudziliśmy się po straconym golu i sami sobie mówiliśmy w szatni, że weszliśmy zdecydowanie za późno w mecz. Lechia to dobrze zorganizowany zespół i nie jest łatwo stwarzać przeciwko niej sytuacji, a nam udało się to zrobić. Doceniamy ten punkt biorąc pod uwagę jak niewygodnym przeciwnikiem jest dla nas Lechia - powiedział Ireneusz Mamrot, trener klubu z Podlasia.
Lechia Gdańsk prowadziła 1:0, jednak z biegiem czasu grała coraz gorzej. Gola straciła po koszmarnym błędzie przy wyprowadzaniu akcji. - Na pewno żałuję remisu, bo mając trzy punkty, sami wypuściliśmy je z rąk przez naszą niefrasobliwość i prosty błąd. Abstrahując od tego czy remis jest sprawiedliwy i czy byliśmy lepsi lub gorsi, takie błędy nie powinny się przytrafiać. Po bardzo dobrej pierwszej połowie szkoda, że nie podwyższyliśmy wyniku. W samej końcówce potrafiliśmy odgryźć się Jagiellonii, jednak i tak zabrakło nam energii, zdecydowania i oddaliśmy pole gry. Dało się odczuć brak naszych skrzydeł - Udovicicia i Haraslina. Gdy są w gotowości, daje nam to więcej pola do działania. Inne drużyny cieszą się z remisu, ale na pewno nie my. Bierzemy się do pracy - przeanalizował Piotr Stokowiec.
Mile Savković pokonał koszmarny uraz. Zobacz więcej!
Trener Lechii Gdańsk dał 90 minut Flavio Paixao, który nie rozgrywał dobrego meczu. - Muszę brać wszystko pod uwagę. Na tyle na ile znam drużynę, tak to oceniłem. Być może było to błędne myślenie, ale Rafał Wolski jest podmęczony i nie był gotowy na grę dłuższą niż 10 minut. Ta runda to dla niego roller coaster. Badania krwi to pokazały, on sam nie czuł się najlepiej. Zdaję sobie sprawę, że gra powinna wyglądać zdecydowanie lepiej - przyznał Stokowiec
ZOBACZ WIDEO Polacy za granicą świetnie rozpoczęli sezon. "Krychowiak odrodził się w Rosji"
Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy!
W meczu nie mógł zagrać Lukas Haraslin. W następnej kolejce powinien być jednak gotowy. - W piątek rano Lukas Haraslin przyjechał do klubu z gorączką. Nie trenuje od czterech dni, miał antybiotyk i zaczyna we wtorek lekkie treningi. Nagłe rzeczy potrafią pokrzyżować plany, podobna sytuacja była z Jarkiem Kubickim, który z dnia na dzień złapał rotawirus. Staraliśmy sobie poradzić z problemami, jednak się nie udało. Wymagamy od siebie zdecydowanie więcej i nad tym będziemy pracować. Zawiesiliśmy sobie wysoko poprzeczkę, chcemy grać lepiej, z większą intensywnością i ikrą, a w drugiej połowie tego zabrakło - podsumował trener Lechii.