Liga Europy. Atromitos - Legia. Aleksandar Vuković: Do tej pory graliśmy pod wiatr

- Nie zgodzę się, że teraz presja zmaleje, ale gratuluję drużynie, bo poradziła sobie w tym trudnym okresie - mówi Aleksandar Vuković, trener Legii Warszawa.

Michał Kołodziejczyk
Michał Kołodziejczyk
Aleksandar Vuković Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
Michał Kołodziejczyk: Jest pan zadowolony z tego, co Legia pokazała w Atenach?

Aleksandar Vuković: Jestem bardzo zadowolony. Uważam, że to nie było łatwe zadanie - wywalczyć awans do kolejnej rundy na wyjeździe i to w takich warunkach. Mam trochę inne spojrzenie na to, co się stało. Niektórzy pamiętają, co się wydarzyło sto lat temu, a zapomnieli, co działo się w dwóch poprzednich sezonach. Przecież właśnie na tym etapie Legia nie dawała rady, a tym razem z pełną kontrolą i pewnością - jeśli chodzi o wykonanie, a nie styl - osiągnęła to, co zamierzała.

Czy to był mecz na przełamanie? Czy teraz będzie grało się już łatwiej?

Nie zgodzę się, że zniknie presja i zmaleją oczekiwania. Pod tym względem nic się nie zmieni. Do tej pory graliśmy jednak jakby pod wiatr, mieliśmy dużo więcej do stracenia niż do zyskania. To były mecze pod olbrzymią presją, bez marginesu na błąd. O tym, że nie jest łatwo przejść przez eliminacje w Europie, wiedzą te polskie drużyny, które próbowały tego dokonać. Gratuluję moim piłkarzom, bo świetnie poradzili sobie w trudnym momencie. Byli bardzo skuteczni.

Jest pan zadowolony z tego, co pokazał Sandro Kulenović?

Tak, dał nam to, czego potrzebowaliśmy. Przydał się w budowaniu ataku, pamiętając o dużych możliwościach przeciwników przy stałych fragmentach gry. Dużo pracował dla całego zespołu, dobrze podawał i był blisko strzelenie gola. Na pewno stać go na więcej, czekam aż to pokaże.

ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Anielskiej. Pięknie trafienie Mateusza Klicha. Leeds United w kolejnej rundzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Liga Europy. Atromitos - Legia. Awanse się opłacają. Warszawski klub zarobił już ponad milion euro

Najlepszy w Legii był chyba jednak wracający po kontuzji Cafu?

To było dla niego trudne, bo po urazie zagrał w meczu o dużą stawkę. Zaprezentował się bardzo dobrze - chciało mu się grać, to było widać. W sobotę sprawdziliśmy, w jakim jest stanie, dając mu wystąpić w meczu drugiej drużyny - to utwierdziło nas, że jest gotowy. Na szczęście potwierdził to w Atenach.

Liga Europy. Atromitos - Legia. Pożaru nie było. Legia wygrała i walczy dalej

Przydała się wam przerwa związana z przełożeniem ligowego meczu z Wisłą Płock?

Nie trzeba być geniuszem, profesorem, żeby rozumieć, jak ważna dla organizmu sportowca jest jedna doba więcej na regenerację. Ta przerwa dużo nam dała, tym bardziej, że liczę na to, że rytm niedziela - czwartek utrzymamy tej jesieni jak najdłużej. W momencie, w którym się znajdowaliśmy, potrzebowaliśmy takiego oddechu, teraz z każdym tygodniem będziemy już gotowi na wszystko.

Rozmawiał w Atenach Michał Kołodziejczyk 

Czy Legia awansuje do fazy grupowej Ligi Europy w tym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×