[tag=8249]
[/tag]Olimpia Grudziądz na początku sezonu wygrała dwa spotkania. Podopieczni Mariusza Pawlaka później doznali dwóch porażek, ale mają na swoim koncie sześć "oczek" i ich sytuacja w tabeli Fortuna I ligi nie jest najgorsza. Drużyna znad Wisły wiele zawdzięcza przede wszystkim Omranowi Haydary'emu i Tiago Alvesowi. Obaj znajdują się w czołówce klasyfikacji strzelców i zdobyli łącznie już siedem goli.
Świetna gra tych piłkarzy została zauważona przez kluby PKO Ekstraklasy. Haydary i Alves byli pod obserwacją podczas ostatniego ligowego starcia ze Stalą Mielec. Olimpia przegrała 0:2, ale zaprezentowała się z dobrej strony. Gra biało-zielonych momentami wyglądała obiecująco.
Zobacz także: II liga. Widzew Łódź grał w przewadze i tylko zremisował z Olimpią Elbląg. "Nie ma na to żadnego wytłumaczenia"
- Wiemy, że za Tiago i Omranem już jeżdżą wysłannicy z PKO Ekstraklasy. Są zainteresowani, ale nie wiem, czy skończy się to transferem. Ja akurat nie jestem zwolennikiem blokowania piłkarzy. Chcę, aby moi zawodnicy się rozwijali, natomiast trzeba kilka razy się zastanowić, czy warto osłabiać swój zespół. To jest pierwsza rzecz, a druga to pytanie, czy są gotowi od razu wskoczyć do ekipy z najwyższej klasy rozgrywkowej i tam grać. Samo bycie w PKO Ekstraklasie nie jest problemem. Kadry drużyn są czasami trzydziestoosobowe, ale w meczu występuje tylko jedenastu piłkarzy - powiedział nam szkoleniowiec Olimpii Grudziądz.
Ludzie z Grudziądza doskonale zdają sobie sprawę z zainteresowania większych klubów. - Niektórzy do nas dzwonią i podpytują. Jestem z tymi zawodnikami na co dzień. Na poziomie PKO Ekstraklasy duży wpływ mają małe szczegóły. Nie patrzy się tylko na walory piłkarskie. Kluby interesuje postawa zawodnika w szatni, poza szatnią, jak trenuje i w jaki sposób się odżywia. To są istotne rzeczy. W Mielcu było chyba pięciu wysłanników. Na pewno zwracali też uwagę na piłkarzy Stali. Tam również dobrze grają w piłkę - dodał.
Zobacz także: Fortuna I liga: beniaminek z Grudziądza zaprezentowany. Optymistyczne nastroje przed inauguracją
47-letni trener nie zamierza rozpaczać. Cieszy się, że efekty jego pracy z zespołem są widoczne gołym okiem. Olimpia ma szkoleniowca, który w dalszym ciągu myśli o rozwoju swojej kariery. - Bardzo dobrze, że jest zainteresowanie tymi piłkarzami. Widać, że nasza praca przynosi skutek i ma sens - zakończył Pawlak.
ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa - Rangers FC. Dwumecz bez wyraźnego faworyta? "Szanse są równe"