Luka Jović był obok Roberta Lewandowskiego najlepszym piłkarzem poprzedniego sezonu Bundesligi. Nic więc dziwnego, że po byłego już napastnika Eintrachtu Frankfurt ustawiła się kolejka chętnych. Jego angaż rozważali Bayern Monachium czy FC Barcelona, jednak snajper zdecydowany był na Real Madryt.
Początek w nowym otoczeniu Serb ma jednak bardzo słaby. Zawodził w sparingach i w hiszpańskich mediach pojawiła się nawet plotka, że "Królewscy" gotowi są wypożyczyć Jovicia do innego klubu. Te informacje dementuje sam zainteresowany.
- Śmieszy mnie to. Media zawsze zajmują się takimi rzeczami. Przyzwyczaiłem się do takich plotek od początku mojej profesjonalnej kariery. Zaakceptowałem fakt, że zawsze mogą się pojawiać. Czas pokaże, co jest prawdą - podkreśla napastnik, cytowany przez dziennik "Marca".
Zobacz wideo. Skrót meczu Celta Vigo - Real Madryt:
Jak zapewnia 21-latek, ma pełne poparcie od trenera Zinedine'a Zidane'a.
- Zidane wierzy we mnie i jego opinia nie zmieniła od kiedy razem ze sobą pracujemy. Uczę się od niego każdego dnia z czego jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ Zidane jest, jako zawodnik i trener, jednym z najlepszych w światowym futbolu - dodaje.
Luka Jović kosztował Real Madryt 60 mln euro. Serb podpisał sześcioletni kontrakt i ma być zmiennikiem Karima Benzemy, który ma niepodważalną pozycję w Los Blancos. - Ma dużo większe doświadczenie niż ja i staram się uczyć od niego - tłumaczy.
Zobacz także: FC Barcelona ma problem. PSG nie zgadza się na wypożyczenie Neymara
Zobacz także: Wielka kasa wyssała futbol z Europy wschodniej