- O proszę zobaczyć, dostałem wczoraj taki ładny list i jest ze znaczkiem z Deyną - mówi Wiktor Bołba i wyjmuje kopertę zaadresowaną na muzeum Legii Warszawa. Po kilku miesiącach starań w końcu udało się i znaczek z Kazimierzem Deyną jednym z największych piłkarzy w historii polskiej piłki jest już w obiegu. Dokładnie 30 milionów znaczków.
Na pomysł wpadli wspomniany Wiktor Bołba (autor biografii "Deyna. Geniusz futbolu. Książę nocy") i Paweł Przychodzeń, wiceprezes Poczty Polskiej, który sam siebie określa mianem człowieka wychowanego na warszawskim blokowisku.
- Sprawa była trudna, bo cykl wydawniczy znaczka to dwa lata. Na szczęście uzyskaliśmy poparcie od PZPN i z Ministerstwa Sportu i Turystyki co bardzo przyspieszyło jego wydanie - mówi Bołba. 30 milionów znaczków trafi na koperty.
- 30 milionów! Będą w całej Polsce. W Warszawie i na Śląsku, tam gdzie na niego gwizdali. Wtedy gwizdali a teraz będą lizać - śmieje się kustosz muzeum Legii.
ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa - Rangers FC. Dwumecz bez wyraźnego faworyta? "Szanse są równe"
ZOBACZ: Jak PZPN zepchnął Deynę na margines
Na prezentację znaczka przyjechała specjalnie Mariola Deyna, była żona piłkarza. Przemowę w imieniu rodziny i przyjaciół wygłosił przyjaciel i jednocześnie fan Deyny, Stefan Szczepłek.
ZOBACZ: Poczet kapitanów reprezentacji. Lewandowski gonił Deynę
- 50 lat temu Deyna zdobył z Legią mistrzostwo Polski. 40 lat temu zagrał swój pierwszy mecz. 30 lat temu zginął w wypadku samochodowym. Większość dzisiejszych kibiców klubu nie może go pamiętać. A jednak jest tu jego kult. To świadczy o jego wielkości - powiedział słynny dziennikarz, autor biografii "Deyna, Legia i tamte czasy".