Liga Europy: Legia Warszawa - Rangers FC. Lewczuk jak profesor, Kulenović bezradny pod bramką
Andre Martins - 6,5: Drobny, ale zadziorny. Mimo że jest dużo niższy od Cafu (mierzu 169 cm) potrafił skutecznie się zastawiać i walczyć o piłkę z zaprawionymi w bojach Rangersami. Przed upływem pół godziny gry faulem taktycznym przerwał groźną akcję rywali i obejrzał żółtą kartkę.
Marko Vesović - 6,5: Na kwadrans przed upływem podstawowego czasu gry mógł strzelić gola. Wtedy reprezentant Czarnogóry dostał podanie od Stolarskiego i płasko uderzył na dalszy słupek. Vesović rozegrał dobre zawody, bardzo dobrze uzupełniał się na prawej stronie z Polakiem i wyłączyli z gry Sheyiego Ojo, który w rywalizacji z FC Midtjylland był nie do zatrzymania.
Walerian Gwilia - 7,0: Prawą nogą może wiązać krawaty. Gruzin trzyma fason i kolejny raz udowodnił, że jest najlepszym letnim transferem Legii w letnim okienku. Precyzyjnie zagrywał ze stałych fragmentów gry na głowę Lewczuka. W 47. minucie pomocnik mógł sam strzelić gola po zagraniu Rochy, ale przestrzelił kilka metrów przed bramką.
Luquinhas - 7,0: Wicemistrz Polski będzie miał z niego pożytek. Brazylijczyk jest bardzo groźny na skrzydle. Mimo niezbyt oszałamiających warunków fizycznych potrafi uciekać rywalom i mijać ich przed polem karnym. W dziewiątej minucie zszedł z piłką do środka i oddał celny płaski strzał, który obronił McGregor.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).