Bramkarz dalej w formie
[tag=54133]
Radosław Majecki[/tag] - 7,0: 19 lat i nie pęka. Polak kolejny raz pokazał, dlaczego jest pierwszym bramkarzem Legii Warszawa. Cieszmy się jego występami w Polsce, bo przy takiej dyspozycji tylko czekać, aż zgłosi się po niego klub z zachodniej ligi. W czwartek każdy obrońców Legii (nawet najlepszy Igor Lewczuk) nie ustrzegł się drobnych błędów. Dwukrotnie próbował zaskoczyć z dystansu Sheyi Ojo, ale Majecki wykazał się refleksem najwyższej próby. W 70. minucie Polak wyleciał do mocnego strzału, podobnie w końcówce podstawowego czasu gry. Nic jednak nie poradził na uderzenie Alfredo Morelosa w doliczonym czasie i zszedł bez czystego konta.
Czytaj też:
-> Aleksandar Vuković: To godna porażka
-> Glasgow Rangers - Legia Warszawa. Michał Kołodziejczyk: Koniec marzeń (komentarz)
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6)
[nextpage]
Nie wystrzegli się błędów
Paweł Stolarski - 6,5: Nie miał łatwego życia w szczególności z Ojo. Skrzydłowy wypożyczony z Liverpoolu kilka razy odjechał Stolarskiemu. Już na początku spotkania, po starciu powietrznym z nim, Polak wylądował na murawie. W 38. minucie przeliczył się w obliczeniach, wślizgiem zaatakował nogi Joe Aribo i dostał żółtą kartkę. Mimo wszystko, do zejścia w 73. minucie prezentował się solidnie.
Igor Lewczuk - 7,5: Znowu najlepszy z obrońców Legii w rywalizacji z Rangersami. Nie odpuszczał Alfredo Morelosowi, najgroźniejszemu z napastników Rangersów. Już w piątej minucie pokazał, "kto tu rządzi" i przepchnął go na linii wyznaczającej połowę boiska. W dziesiątej minucie Kolumbijczyk odegrał się Polakowi, uciekł spod krycia, uderzył głową z kilku metrów i tylko szczęście uratowało legionistów od straty bramki. W drugiej połowie, kiedy Szkoci coraz mocniej napierali na bramkę, kilka razy ratował Majeckiego. W doliczonym czasie nie zdążył.
Artur Jędrzejczyk - 6,0: Wszystko układało się przyzwoicie. Do czasu. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry do główki wyskoczył Morelos, który uciekł reprezentantowi Polski. Jędrzejczyk nie upilnował napastnika, który wyrzucił Legię z Ligi Europy. Do tego momentu 31-latkowi nie można było zarzucić żadnego poważnego błędu.
Luis Rocha - 5,0: Portugalczyk był razem z Jędrzejczykiem w polu karnym, kiedy bramkę zdobył Morelos. W czwartek obrona nie była równie mocną stroną Legii, co przed tygodniem. 26-latek nie wyróżnił się niczym na tle reszty kolegów. Zbyt często urywał mu się James Tavernier i dośrodkowywał w pole karne Legii.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6)
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bayern Monachium docenił Lewandowskiego. "Piłkarze po trzydziestce nie otrzymują długoletnich umów"
[nextpage]
Wyłączeni z gry
Cafu - 5,0: Pomocnik grał dużo gorzej niż w pierwszej odsłonie dwumeczu. Czasami potrzeba było lornetki, żeby odszukać go na boisku. Jedno z jego lepszych zagrań to te z początku, kiedy uruchomił w ataku Sandro Kulenovicia. Potem konsekwentny zjazd w dół. Portugalczykowi brakowało koncentracji, był przewidywalny i dawał wyprzedzać się rywalom.
Andre Martins - 5,5: Na tle Cafu Martins wyglądał dużo solidniej. Szczególnie w pierwszej połowie był pracowity jak mrówka, przerwał kilka naprawdę groźnych kontrataków Szkotów. Brakowało tylko skutecznego wyprowadzenia akcji ofensywnych. Dało się to zauważyć szczególnie w 89. minucie, kiedy stracił piłkę już w środku pola.
Marko Vesović - 6,5: Robił co mógł, ale w ataku często blokowali go obrońcy Rangersów. W obronie często asekurował Stolarskiego i pomagał mu na prawej stronie, gdzie dużo wiatru robił Ojo. W doliczonym czasie pierwszej połowy walczył, żeby spróbować dobić groźny strzał Cafu po rzucie rożnym.
Walerian Gwilia - 6,0: Czy ktoś go znalazł? Gruzin często tracił piłkę i - podobnie jak reszta kolegów z pomocy - miał duże problemy z konstruowaniem ataków. Rangersi byli bardzo konsekwentni w obronie, trzymali szyki i nie pozwalali rywalom zagrozić. Do tego zawodził jeden z największych atutów Gwilii czyli stałe fragmenty gry. Tylko raz jego zagranie stworzyło zagrożenie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pod koniec pierwszej połowy.
Luquinhas - 7,5: Brazylijczyk kilka razy zaimponował w rywalizacji z Rangersami. Mimo nie najlepszych warunków fizycznych, prowadził regularną walkę z rywalami na lewym skrzydle. Kilka razy odbijał się od nich i padał na murawę. Najbardziej można żałować jego akcji z 34. minuty, kiedy minął kilku przeciwników, wszedł w pole karne, ale oddał anemiczny strzał, który bez problemu obronił Allan McGregor.
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6)
[nextpage]
Niezgoda dał dobrą zmianę
Sandro Kulenović - 6,0: Występ Chorwata kolejny raz się nie obronił. Brakuje mu szybkości i dynamiki, bo już w drugiej minucie dostał dobre podanie prostopadłe, ale nie potrafił uciec rywalowi i oddać groźnego strzału. Kilka minut później dostał kolejną szansę. Rywal sprawił Kulenoviciowi przedwczesny prezent gwiazdkowy, którego nie wykorzystał. Z plusów: tracił mało piłek i próbował przerywać akcje rywali.
Zmiennicy:
Jarosław Niezgoda - 6,5: Polak wnosi dużo więcej do ofensywy niż Kulenović. Już w jednej z pierwszych akcji po wejściu potrzebował jednego zwodu, żeby uciec na lewą flankę i wywalczyć rzut rożny. Później dał się sfaulować Bornie Barisiciowi, który dostał żółtą kartkę. Rangersi szybko wyciągnęli wnioski i w kolejnych minutach odcięli Niezgodę od podań.
Dominik Nagy 5,5: O ile Niezgoda dał impuls po wejściu, zmiana Nagy'ego nie udała się Vukoviciowi. W nieco ponad kwadrans nie postraszył rywali. Mało tego, można zarzucić mu pasywność przy akcji bramkowej, kiedy Morelosowi z lewej strony zagrywał Jordan Jones.