Drużyna ze Szczecina przystąpi do meczu po sprowadzającej na ziemię porażce. Pogoń mogła objąć prowadzenie w PKO Ekstraklasie, jednak w poniedziałek przegrała 1:2 z ostatnią w tabeli Wisłą Płock. Podopieczni Kosty Runjaicia zostali pokonani po raz pierwszy od 6 maja, a przy Twardowskiego pierwszy raz od 24 kwietnia. Żaden z poprzednich 15 przeciwników Pogoni nie znalazł sposobu na wygranie z nią meczu. Zrobili to Nafciarze.
- Zabrakło nam w tym meczu odpowiedniego nastawienia. Z zespołu emanowała zbyt mała energia - wspomina Runjaić. - Potwierdziło się, że w tej lidze każdy może pokonać każdego. U nas brak pełnej koncentracji powodował proste błędy i nieporozumienia. W analizie wideo zobaczyliśmy, że gdybyśmy mieli więcej odwagi i zaangażowania, mogliśmy wykorzystać swoje szanse, ale wtedy było już za późno na takie spekulowanie.
Czytaj także: Tomasz Hołota zamienił Pogoń Szczecin na Zagłębie Sosnowiec
Sytuacja kadrowa Pogoni jest daleka od wymarzonej przez Runjaicia. W meczu z Wisłą Płock kontuzji doznał Tomas Podstawski i Portugalczyka zabraknie również we Wrocławiu. Możliwe, że powrócą do jedenastki obrońca Benedikt Zech, pomocnik Zvonimir Kozulj oraz wszechstronny zawodnik Adam Frączczak. - Dobra wiadomość jest też taka, że Damian Dąbrowski jest po tygodniu treningów i czuje się coraz pewniej między nami - mówi szkoleniowiec Pogoni.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Borussia M'gladbach - RB Lipsk: fantastyczny hat-trick Wernera! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Mam w zespole kilka osób, które powinny przejąć obowiązki nieobecnych. Na przykład Dante Stipica, Kostas, Ricardo Nunes. W kolejnych meczach chętnie zobaczyłbym również Tomka Podstawskiego w roli przywódcy. Potrzebujemy liderów, którzy nie chowają się przed odpowiedzialnością. Brakowało ich w meczu z Wisłą. Po pierwsze muszą emanować odpowiednią aurą, ale też pokazać odpowiednią jakość na swojej pozycji. Chciałbym, żeby było więcej zawodników z takim nastawieniem jak Sebastian Kowalczyk - dodaje Runjaić.
W niedzielę mecz Pogoni we Wrocławiu. Śląsk rozpoczynał tę kolejkę na pozycji lidera. Bilans niepokonanego zespołu Vitezslava Lavicki to cztery zwycięstwa i dwa remisy. Dotychczas wystąpił dwa razy na własnym stadionie i pokonał po 2:1 Piasta Gliwice oraz Cracovię.
- Śląsk grał z silnymi przeciwnikami, nie dał się pokonać i zasłużenie znajduje się na pierwszym miejscu. Ta drużyna pokazała we wszystkich meczach, jak dobrze jest zgrana, jak potrafi zachowywać koncentrację i ładnie atakować. Piłkarze Śląska szybko biegają. Środkowi pomocnicy są silni i sprawni. Ponadto gra sprawia im przyjemność. Widać, że czują wiarę w siebie i są w stanie wykorzystać dobre momenty w swoich meczach - komplementuje Runjaić.
- Wszystko to sprawia, że we Wrocławiu musimy uwolnić dużo energii, zagrać lepiej niż z Wisłą i pokazać ducha zespołu. Jesteśmy równorzędnym partnerem dla Śląska, choć mamy inne podejście do sposobu grania. Przeciwnik musi poczuć od początku meczu, że ma do czynienia z kimś, kto ma zamiar zapunktować. Jestem przekonany, że zareagujemy dobrze na ostatnie niepowodzenie - dodaje Niemiec.
Czytaj także: Zbigniew Długosz o Pogoni Szczecin: Żyjemy dużymi nadziejami
Mecz rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15.