Reprezentacja Polski zasłużenie przegrała ze Słowenią w piątej kolejce eliminacji do EURO 2020. Biało-Czerwoni zagrali słabo, jednak krytykując drużynę Jerzego Brzęczka trzeba być sprawiedliwym i oddać jej, że jednego gola zabrał im sędzia.
Rosyjski arbiter Sergiej Karasiew popełnił duży błąd w 67. minucie spotkania, zaraz po tym jak gospodarze podwyższyli na 2:0.
Mateusz Klich zagrał w pole karne do Roberta Lewandowskiego, ten wygrał walkę o piłkę w powietrzu i zgrał ją do Kamila Grosickiego, który pokonał Jana Oblaka. Rosjanin odgwizdał jednak przewinienie kapitana reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Robert Lewandowski. "Nie wiem co sędzia tam zauważył!"
Jan Tomaszewski: Jeśli Brzęczek tego nie rozumie, niech poda się do dymisji Czytaj więcej--->>>
Lewandowski i inni nasi piłkarze byli wściekli na arbitra, jednak ten oczywiście nie zmienił już swojej decyzji.
- Po prostu katastrofa. Nie wiem czego dopatrzył się arbiter. To jakieś urojenia! Robert był dobrze ustawiony, koncentrował się tylko na piłce. Słoweniec nie miał szansy jej dotknąć! - komentował w studiu TVP trener Robert Podoliński.
Wtórował mu Marek Citko, który także nie zgadzał się z decyzją arbitra. - Sędziemu pomyliły się dyscypliny i odgwizdał faul z koszykówki - ocenił były piłkarz, obecnie menedżer.
Słoweńskie media oceniły mecz z Polską. Czytaj więcej--->>>
Po spotkaniu sędziego krytykował też Lewandowski. - Nie wiem, co sędzia tam zobaczył. Według mnie to była prawidłowa bramka - powiedział najlepszy napastnik reprezentacji Polski.
W poniedziałek Biało-Czerwoni zagrają w Warszawie z Austrią.