Jacek Zieliński dla SportoweFakty.pl: Nie ma szans, żeby ktoś jeszcze opuścił Lecha

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pomocnik Lecha Poznań, Rafał Murawski podpisał trzyletni kontrakt z Rubinem Kazań, dzięki czemu do klubowej kasy Kolejorz trafi około trzech milionów euro. Pieniądze te mają być przeznaczone na wzmocnienie poznańskiej drużyny. Trener Jacek Zieliński, w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, opowiada o planach Kolejorza.

W tym artykule dowiesz się o:

Jacek Zieliński przyznał niedawno, że Lecha może opuścić jeden z kluczowych piłkarzy. - Mam nadzieję, że nie będzie to Rafał Murawski - mówił szkoleniowiec Kolejorza. W niedzielę pojawiła się jednak informacja, która zasmuciła nie tylko jego, ale również wszystkich kibiców Kolejorza. Okazało się, że to właśnie Rafał Murawski odejdzie z Poznania i będzie występować w Rubinie Kazań. Trener Lecha nie potwierdza jeszcze tych informacji. - Wiem, że jakieś rozmowy były prowadzone, ale nie mam stuprocentowego potwierdzenia odejścia Rafała. Myślę, że jest to bardziej medialna sprawa, choć coś jest na rzeczy. Nie wiem czy doszło do sfinalizowania sprawy, bo takich informacji jeszcze nie mam - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Jacek Zieliński.

Złudzeń na pozostanie "Murasia" w Lechu mieć jednak nie można, bowiem podpisał on już trzyletni kontakt, a oficjalna wiadomość pojawi się w poniedziałek. 28-letni pomocnik był jednym z najważniejszych ogniw Kolejorza, często określanym jako serce drużyny. Nic więc dziwnego, że informacja o jego odejściu zasmuciła wszystkich związanych z poznańskim klubem. - Na pewno będzie to osłabienie drużyny - przyznaje Zieliński.

Jedynym pocieszeniem dla poznaniaków jest fakt, że kwota pozyskana z jego sprzedaży, a oscyluje ona w granicach trzech milionów euro, zostanie przeznaczona na inne wzmocnienia. - W przypadku odejścia Rafała postaramy się wzmocnić zespół na każdej pozycji: w defensywie, pomocy i linii ataku. Mam nadzieję, że środki pozyskane z tego transferu, jeśli oczywiście dojdzie do skutku, pozwolą nam na zrobienie bardzo dobrej drużyny - kontynuuje Zieliński. Wiadomo również, że nikt inny nie zostanie już sprzedany. - Nie ma szans, żeby ktoś jeszcze opuścił Lecha - dodaje szkoleniowiec.

Lech ma w kadrze jeszcze trzech defensywnych pomocników: Tomasza Bandrowskiego, Dimitrije Injacia oraz Gordana Golika, który pod wodza nowego szkoleniowca być może wreszcie otrzyma szanse pokazania swoich umiejętności. Ostatnio chęć gry w poznańskim zespole wyraził Arkadiusz Radomski, ale jego propozycja została odrzucona. Po odejściu Murawskiego taki zawodnik mógłby się jednak przydać Lechowi. - Będziemy się nad tym zastanawiać - mówi Zieliński.

Kogo zatem pozyska Lech za pieniądze pozyskane ze sprzedaży swojego kapitana? W prasie codziennie pojawiają się nowe spekulacje. Ostatnio sporo mówiono o zainteresowaniu dwoma zawodnikami Górnika Zabrze: Adamem Banasiem oraz Tomaszem Zahorskim. - Jeśli chodzi o Adama Banasia, to jest nasze zainteresowanie. Tematu Tomasza Zahorskiego nie było - wyjaśnia trener lechitów.

Lech interesował się również Krzysztofem Chrapkiem z Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz Tomasz Chałesem ze Znicza Pruszków. Na przeszkodzie transferu stanęły wysokie kwoty, które żądały za swoich zawodników oba kluby. Być może Kolejorz powalczy również o Adriana Sikorę, który odszedł z Realu Murcia i jest wolnym zawodnikiem. Sam zainteresowany nie wyklucza ewentualnego transferu. Co na to Zieliński, który miał już przyjemność pracować z filigranowym napastnikiem w Groclinie Grodzisk Wlkp.? - Najpierw niech wyjaśni się sprawa Rafała Murawskiego, a potem będziemy decydować o innych rzeczach. Dzisiaj mogę tylko gdybać i snuć marzenia science-fiction, a ja wolę mówić o konkretach - zakończył Zieliński.

Najbliższy tydzień powinien rozwiać wiele transferowych znaków zapytania.

Źródło artykułu: