Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zatrzymali we wtorek byłą prezes Wisły Kraków Marzenę S.-C., a także trzy inne osoby: Annę M.-Z., Roberta S. oraz Tadeusza C.
Zatrzymania związane są ze śledztwem dotyczącym nadużycia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi spółki Wisła Kraków S.A. i wyrządzenia tym szkody majątkowej w imieniu spółki (więcej TUTAJ).
Troje z podejrzanych usłyszało nadto zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Piotr Zieliński potrzebuje wstrząsu? "Nigdy nie był wkurzony"
Jak informuje tvn24.pl, zarzuty wyprowadzania pieniędzy z klubu przedstawiono także Damianowi D., który pełnił funkcję wiceprezesa Wisły Kraków w latach 2017-2018, a wcześniej był między innymi prezesem Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków.
"Damian D. pogrążył Marzenę S. Mężczyzna zdecydował się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości i od kilku tygodni składa wyjaśnienia obciążające władze krakowskiego klubu" - opisuje tvn24.pl.
Damian D. w kwietniu tego roku trafił do aresztu po tym, jak współpracę z policją podjął Paweł M. ps. "Misiek". Według niego pieniądze, które Damian D. wyprowadzał z Wisły, były przeznaczane na zakup narkotyków (więcej TUTAJ).
Z ustaleń TVN24 wynika, że Damian D. "usłyszał zarzuty niemal identyczne do tych, które przedstawiono Marzenie S.".