Ligue 1. Neymar - bezdomny z Parku Książąt. Kibice PSG nie mogą wybaczyć mu prób odejścia
Kibice skazali Neymara na banicję. Przed Brazylijczykiem bardzo długi sezon. Na każdym meczu trybuny będą krzyczeć "połam się" albo "witamy w piekle".
To przelało czarę goryczy. Kibice się wściekli. Dali temu wyraz już na starcie sezonu, kiedy jeszcze wydawało się, że Brazylijczykowi uda się wrócić do Hiszpanii. Wtedy kazali mu "spie****" i przypominali zdarzenia sprzed miesięcy, gdy oskarżono go o gwałt.
Prawdziwe piekło rozpętało się na Parc des Princes w sobotę. Paryżanie rywalizowali z RC Strasbourg Alsace, a Neymar po raz pierwszy zagrał w nowym sezonie. Trybuny zawrzały, a każdy kolejny transparent tylko mocniej uderzał w napastnika. "Połam się" albo apel do Neymara Seniora, żeby sprzedał syna w dzielnicy prostytutek to tylko część tego, co mógł przeczytać tamtego wieczora na swój temat.
ZOBACZ WIDEO Transfery. Ronaldo komentuje sagę z Neymarem w roli głównej. "W Paryżu może poczuć lekki opór"Ultrasi z trybuny "le virage Auteuil" znaleźli się na językach całego świata. Aby wyjaśnić swoją reakcję na sobotnim spotkaniu, wydali oświadczenie. "Piłkarsko Neymar jest jednym z największych talentów swojego pokolenia. Ale dla nas to nie jest najważniejsze. Jako zgromadzenie najwierniejszych kibiców PSG mamy obowiązek pokazać mu, że jego zachowanie nie może obyć się bez konsekwencji" - opublikowali na Twitterze.
O niełasce kibiców przekonał się wcześniej były już klubowy kolega 27-latka, Adrien Rabiot. Francuski pomocnik naraził się na przełomie 2018 i 2019 roku. Wtedy odmówił przedłużenia kontraktu i skazał się na zsyłkę do rezerw. Wtedy ultrasi również gwizdami pokazali wychowankowi, co myślą o jego zachowaniu.
-> Barcelona - Valencia: efektowna wygrana mistrzów Hiszpanii. Porażka Atletico Madryt
Jednak wobec Neymara klub nie zastosował równie surowych środków. Po odmowie, Rabiot spędził w rezerwach resztę czasu do wygaśnięcia obowiązującej umowy. Ta wygasła latem i jako wolny agent dołączył do Juventusu. Trudno sobie wyobrazić, by ten sam los spotkał Brazylijczyka.
Już nie próbuje iść na wojnę. Latem próbował protestować, nie stawił się na treningu, a w mediach wbijał szpilki mówiąc, że najlepszy mecz rozegrał w koszulce Barcelony rozbijając... PSG.
W sobotę gwiazdor nie chciał dolewać oliwy do ognia. Nie reagował na uderzające gwizdy i wyzwiska. Najlepsze zostawił na koniec. Efektownie złożył się do dośrodkowania Abdou Diallo i nożycami trafił na 1:0. To przesądziło o wygranej mistrzów Francji.
Rodak Neymara, legendarny Ronaldo powiedział, że w ten sposób najszybciej wróci do łask. - Odzyska zaufanie w Paryżu. Jak wejdziesz i strzelisz kilka goli, udowodnisz ludziom swoją wartość i pokażesz, że chcesz poprawić relacje - ocenił "Il Fenomeno" na spotkaniu z polskimi dziennikarzami. - Myślę, że nie powinien mieć z tym problemu. Na początku może być lekki opór wobec niego, ale jak zacznie grać, zostanie przywitany z otwartymi rękami - dodał były piłkarz.
Czytaj więcej: To była największa zagadka w historii mundiali. Ronaldo odwiedził Polskę
Na razie nic z tego. Kibice dalej są wściekli. Po ostatnim gwizdku meczu ze Strasbourgiem francuski "Eurosport" dotarł do dwóch zagorzałych sympatyków. Obaj zgodnie przyznali, że Neymar zasługuje na gwizdy. A ultrasi w oświadczeniu dodali: "Ścieżka odkupienia będzie dla niego długa. Bardzo długa".
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)