Problemy z napadem ciągnęły się za "The Blues" niemal nieustannie (od momentu gdy Antonio Conte pozbył się bez żalu Diego Costy), a obecny zakaz transferowy wymusił postawienie na 21-letniego wychowanka, który w normalnych okolicznościach zapewne w ogóle nie dostałby na Stamford Bridge większej szansy.
Frank Lampard konsekwentnie korzysta z młodzieży, a ta nie pozostaje mu dłużna. Tammy Abraham zdobył w Premier League siedem goli w trzech spotkaniach - dwa przeciwko Norwich City (3:2), również dwa w starciu z Sheffield United (2:2) oraz trzy w ostatniej potyczce z Wolverhampton Wanderers (5:2). Ten rezultat daje mu pozycję lidera klasyfikacji strzelców (ex aequo z Sergio Aguero).
Liczby Abrahama robią wrażenie nie tylko z powodu jego wysokiej pozycji w tabeli snajperów, ale zwłaszcza w porównaniu z wynikiem poprzednich napastników Chelsea. W całym sezonie 2018/2019 Alvaro Morata (odszedł zimą do Atletico Madryt) i Gonzalo Higuain zdobyli po pięć bramek, a Olivier Giroud - dwie. 21-letni Anglik potrzebował zaledwie pięciu kolejek, by przebić osiągnięcie każdego ze swoich poprzedników.
->Premier League: Liverpool wciąż nieomylny, piąta wygrana w nowym sezonie
Frank Lampard w ogóle może być zadowolony z postawy wychowanków, bo oprócz imponującego wyczynu Abrahama, świetnie spisuje się również Mason Mount, który strzelił w lidze już trzy gole. Jedno trafienie dorzucił zaś Fikayo Tomori - kolejny zawodnik, który jest związany z "The Blues" od najmłodszych lat.
Londyńczycy mają w trwającej edycji jedenaście bramek i autorami wszystkich są wychowankowie! Tego w erze Romana Abramowicza jeszcze nie było.
->MLS. Skuteczny Kacper Przybyłko. Czternasty gol polskiego napastnika
[b]Tammy Abraham strzela także na treningach Chelsea. Zobacz jego bramkę:
[/b]