W obozie "Czerwonych Diabłów" sytuacja z dnia na dzień staje się coraz gorsza. O ile w tygodniu udało się jeszcze wymęczyć skromną, jednobramkową, wygraną nad słabiutką Astaną, o tyle w ostatniej kolejce Premier League podopieczni Ole Gunnara Solskjaera musieli uznać wyższość West Hamu.
Czytaj także: Bundesliga. Niewykorzystana szansa Fortuny Duesseldorf. Borussia M'gladbach odwróciła losy meczu
Na domiar złego, jakby sama porażka niedostatecznie psuła humory fanom Manchesteru United, w 61. minucie z powodu urazu boisko opuścić musiał Marcus Rashford. Pierwsze doniesienia mówią o kontuzji pachwiny. Póki co nie wiadomo jednak jak długa będzie jego przerwa spowodowana tym urazem.
- Poczuł ból w pachwinie. Jutro zrobimy badania, aby sprawdzić, jak poważna to kontuzja. Nie wiem jak długo będzie go brakować, nie jestem lekarzem. Prawdopodobnie jednak powrót chwilę mu zajmie - powiedział po meczu Solskjaer.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. AC Milan - Inter. Derby dla Interu! Krzysztof Piątek i spółka bezradni [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czytaj także: Serie A. Lecce - Napoli. Pewna wygrana wicemistrzów Włoch. Dobry mecz Milika i Zielińskiego
Nieobecność Rashforda to tragiczna informacja dla norweskiego szkoleniowca. Z urazem uda zmaga się już Anthony Martial, zaś 17-letni Mason Greenwood opuścił spotkanie z West Hamem z powodu choroby. To oznacza, że na tę chwilę w kadrze United nie ma ani jednego zdrowego napastnika. Taki stan rzeczy to pokłosie letniego okienka transferowego, kiedy to z klubem pożegnali się Romelu Lukaku oraz Alexis Sanchez, zaś na ich miejsce nie zdecydowano się pozyskać żadnego nowego snajpera.
Manchester United najbliższe spotkanie rozegra 25.09 w EFL Cup przeciwko Rochdale i o ile tam jeszcze wygrać może po prostu większymi umiejętnościami indywidualnymi poszczególnych piłkarzy, o tyle 30.09 na Old Trafford przyjeżdża Arsenal. Fanom klubu pozostaje trzymać kciuki, by do tego czasu do zdrowia wrócił choć jeden z napastników.
[i]
[/i]