Spotkanie Gryfa Wejherowo z Lechią Gdańsk, rozgrywane w ramach 1/32 Pucharu Polski zaczęło się doskonale dla outsidera II ligi. Już po pięciu minutach gospodarze prowadzili 2:0.
Kibice z Wejherowa nie dostosowali się jednak do poziomu piłkarzy i stało się coś, co nie powinno absolutnie mieć miejsca.
W 27. minucie fani gospodarzy odpalili race, które mimo że są nielegalne, nie są rzadkością na polskich trybunach. Gdy kibice je po prostu odpalają i gaszą pod nogami zazwyczaj kończy się na karach. Tym razem zdecydowano wystrzelić pirotechnikę z rakietnic, wprost w Zlatana Alomerovicia!
27’ meczu Gryf Wejherowo - Lechia Gdansk. Czy raca musi trafić w Zawodnika (w tym przypadku Zlatana Alomerovica) aby mecz został przerwany? Milimetry i doszłoby do tragedi... :/ pic.twitter.com/Yxr0VLexFQ
— Janusz Melaniuk (@JanuszMelaniuk) September 24, 2019
Będzie zadyma na meczu w Łodzi? Zobacz więcej!
Bramkarz Lechii Gdańsk miał olbrzymie szczęście, że w porę uciekł z miejsca w którym stał. W 30. minucie spotkania sędzia przerwał mecz i trwały rozmowy pomiędzy kapitanami obu drużyn, sędziami, trenerami i delegatem PZPN. Spiker odczytał komunikat delegata PZPN, że mecz będzie kontynuowany, ale po kolejnym wybryku zostanie on przerwany, a wynik zweryfikowany na 0:3.
Probierz absolutnym rekordzistą w Cracovii. Zobacz więcej!
Spotkanie wznowiono dopiero w piątej minucie doliczonego czasu gry. Wymuszona przerwa trwała więc 20 minut. Ostatecznie Lechia Gdańsk wygrała w Wejherowie 3:2.
ZOBACZ WIDEO: Mecz Śląsk - KGHM Zagłębie to reklama polskiej piłki. "Zatrudniliście trenerów z Czech i Słowacji, to macie hokej"