Piłkarze SSC Napoli rozpoczęli walkę w Lidze Mistrzów od mocnego uderzenia. Pokonali 2:0 Liverpool FC. Wywalczone w intensywnym meczu i w ciekawej końcówce zwycięstwo miało nabrać wartości dzięki kolejnemu kompletowi punktów zdobytemu w Genku. Tam wicemistrz Włoch napotkał jednak duży opór, a jego piłkarze ofensywni nie stanęli na wysokości zadania.
Poważnych kandydatów do gry w ataku Napoli było czterech. Carlo Ancelotti postawił na Hirvinga Lozano i Arkadiusza Milika. Polak wystąpił od początku meczu po raz drugi w sezonie. Kosztem Driesa Mertensa, który powracał do ojczyzny, a także Fernando Llorente. - Kiedy gra Milik, jestem pewien, że zrobi wszystko dla zespołu - mówił trener dzień przed meczem. Faktycznie, Polak starał się, walczył i dochodził do sytuacji podbramkowych, ale ze swoją wielką bolączką - nieskutecznością - nie wygrał.
Czytaj także: Trzy punkty zostają w Belgradzie. Crvena Zvezda odwróciła losy meczu
Milik polował na pierwszego gola w sezonie i premierowego w Lidze Mistrzów dla Napoli od 19 września 2017 roku. Miał dużą szansę na trafienie w 16. minucie. Polakowi zaplątała się piłka pod nogami po tym jak odbiła się od słupka po strzale Jose Callejona. Były zawodnik Ajaksu Amsterdam dwa razy próbował dobitki, ale nie trafił do siatki. W 26. minucie Milik spudłował z jeszcze lepszej pozycji. Tym razem dobrze oderwał się od stopera, ale główkował z trzech metrów w poprzeczkę po dośrodkowaniu Callejona. Milik był już mocno rozjuszony, kiedy chybił również w 38. minucie. Trzy szanse, zero goli. Minimum jedną trzeba było wykorzystać i ułożyć mecz gościom.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacja Polski nie ma perspektyw? "Cały czas wozimy się na plecach Roberta Lewandowskiego"
Azzurri mieli lepsze sytuacje podbramkowe, ale przeciwnik nie grał pasywnie. Genk rozpoczął ofensywnie i wysoko. Nie było to zaskoczenie dla Ancelottego. Włoch spodziewał się tego po przeciwniku. - Mają wyrazisty styl. Zaatakują - mówił. Mniej spodziewany był wynik 0:0. W dziewięciu meczach Genku w Jupiler League padło 29 goli, a w sześciu Napoli w Serie A 25 bramek. Jak łatwo policzyć średnia u gospodarzy to ponad trzy trafienia na spotkanie, a u gości ponad cztery. W bezpośrednim starciu skuteczność jednak nie dopisała.
Od 57. minuty na boisku był Mertens, który dołączył w przodzie do Milika oraz Lozano. Napoli miało trzech napastników i grało o pełną pulę. Od 72. minuty zamiast Polaka grał Llorente. Również po zmianach wicemistrzowi Włoch nie udało się rozstrzygnąć pojedynku, a najlepszą szansę po przerwie zmarnował Callejon. Napoli mogło narzekać na wynik, ale miało też odrobinę szczęścia. W 84. minucie Ianis Hagi zmarnował świetną szanse, żeby wyszarpnąć dwa dodatkowe punkty dla gospodarzy.
Piłkarze z Neapolu nie wygrali od ośmiu meczów na wyjeździe w Lidze Mistrzów. Bez przełamania tej niemocy nawet spektakularne wiktorie z Liverpoolem mogą nie dać awansu do fazy pucharowej. Kiepski bilans mają również w Belgii, gdzie ponieśli dwie porażki, raz zremisowali i tylko raz wyjeżdżali jako zwycięzcy.
Piotr Zieliński nie podniósł się z ławki rezerwowych. Ancelotti nie ma przekonania do pomocnika w kontekście meczów Ligi Mistrzów. Były gracz Empoli musi wspinać się w hierarchii kandydatów do gry w środku pola.
Jakub Piotrowski czeka na debiut w Lidze Mistrzów. Pomocnik Genku nie znalazł się w kadrze na mecz z Napoli. Polak miał w tym sezonie okres, w którym regularnie pojawiał się na boisku. Wystąpił w czterech spotkaniach Jupiler League z rzędu, ale już od 1 września zaliczył tylko 12 minut w meczu Pucharu Belgii. Piotrowski ponownie oddalił się od jedenastki i jego szansa na posmakowanie Ligi Mistrzów tej jesieni maleje.
Także w środę w grupie E konfrontacja Liverpool FC z Red Bullem Salzburg.
Czytaj także: Poprawa SSC Napoli. Piotr Zieliński na boisku, Arkadiusz Milik rezerwowym
KRC Genk - SSC Napoli 0:0
Składy:
Genk: Gaetan Coucke - Joakim Maehle, Carlos Cuesta, Jhon Lucumi, Jere Uronen - Sander Berge, Ianis Hagi (90' Bryan Heynen), Patrik Hrosovsky - Theo Bongonda (89' Joseph Paintsil), Mbwana Samatta, Junya Ito
Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Kostas Manolas, Kalidou Koulibaly, Mario Rui (33' Kevin Malcuit) - Allan, Fabian Ruiz, Eljif Elmas (58' Dries Mertens) - Jose Callejon, Arkadiusz Milik (72' Fernando Llorente), Hirving Lozano
Żółte kartki: Ito (Genk) oraz Milik, Ruiz (Napoli)
Sędzia: Istvan Kovacs (Rumunia)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Liverpool FC | 6 | 4 | 1 | 1 | 13:8 | 13 |
2 | SSC Napoli | 6 | 3 | 3 | 0 | 11:4 | 12 |
3 | Red Bull Salzburg | 6 | 2 | 1 | 3 | 16:13 | 7 |
4 | KRC Genk | 6 | 0 | 1 | 5 | 5:20 | 1 |